Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W siedemdziesiątym piątym odcinku przedstawiamy Rasmusa Pedersena.
Rasmus Pedersen na świat przyszedł w 2005 roku. Swoją karierę rozpoczął dziesięć lat temu – w sezonie 2009 po raz pierwszy wystartował w imprezie w klasie 50cc. Bardzo szybko przeniósł się do mini żużla, by teraz ścigać i rozwijać się w klasie 250cc.
Pierwszy raz osoba Rasmusa na łamach naszego portalu pojawiła się w czerwcu ubiegłego roku, gdy przekazywaliśmy wyniki z duńskiego Randers, gdzie rozgrywano półfinały Indywidualnego Pucharu Europy w klasie 250cc. Rasmus wywalczył w tym turnieju punktów dwanaście i uległ tylko Philipowi Hellström-Bängs i Nathanowi Ablittowi. W finale tak skuteczny już nie był. Co prawda zajął dosyć wysokie, bowiem szóste miejsce, ale wywalczył tylko osiem punktów (złoto zgarnął wtedy Marcus Birkemose). Ścigał się także w mistrzostwach świata w klasie 250cc, gdzie w Gdańsku w półfinale dziewięć punktów dało mu przepustkę do finału, w którym to wyszły mu tylko dwa biegi. Pięć punktów pozwoliło sklasyfikować go dopiero na dwunastym biegu (złoto Bena Ernsta).
W sezonie 2018 pojawił się w naszym kraju jeszcze dwukrotnie. We wrześniu stanął na podium Międzynarodowego Turnieju w klasie 250cc, gdy uległ tylko Esbenowi Hjerrildowi na toruńskiej Motoarenie, a a w październiku z Hjerrildem wygrali turniej pokazowy przy W69 w Zielonej Górze, który był rozgrywany przy okazji Memoriału Rycerzy Speedwaya.
Rok 2019 rozpoczął od zwycięstwa w jednej z rund Frittie Cup, który jest przeznaczony dla młodych i zdolnych Duńczyków, niejako odpowiednich naszego Zaplecza Kadry Juniorów. Później przyjechał ze swoimi rodakami do Bydgoszczy, gdzie Duńczycy zmierzyli się w treningu punktowanym ze Szwedami. Podopieczni Erika Gundersena minimalnie przegrali to starcie, a nasz dzisiejszy bohater wykręcił najlepszy wynik w zespole – szesnaście punktów. Wysoką formę utrzymał do najważniejszych imprez sezonu – mistrzostw świata i Pucharu Europy. W finale tej pierwszej nie pojechał ze względu na… limit zawodników z jednego kraju. Skorzystał na tym Damian Ratajczak. W finale IPE 250cc z kolei znów pogubił się nieco sprzętowo, a to odbiło się na wyniku punktowym. Siedem oczek dało odległe, dziewiąte miejsce.
I znów zawitał do kraju nad Wisłą. Ścigał się w Ostrowie Wielkopolskim oraz Gnieźnie w ramach Youth Development Series. W obu imprezach był skuteczny – na obiekcie TŻ Ostrovii wywalczył jedenaście punktów, zaś w pierwszej stolicy kraju – dziesięć. Po stronie sukcesów mógł także dopisać srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Danii, gdzie w całym czempionacie uległ tylko Jesperowi Knudsenowi.
W następnym odcinku przybliżmy Państwu postać młodego Brytyjczyka, który powoli dąży do tego, aby za kilka lat osiągać sukcesy podobne do tych na koncie Taia Woffindena. O kim mowa? Przekonać się będzie można już jutro (w środę) o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!