Przeciągająca się przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W sto piętnastym odcinku przedstawiamy Seweryna Orgackiego.
W żużlowym świecie często bywa tak, że na pierwsze mecze zabiera nas tata i to dzięki niemu kiełkuje w nas zainteresowanie tym sportem. Podobnie było u naszego dzisiejszego bohatera z Grudziądza. Zapytany o to skąd pomysł na jazdę w żużlu, odpowiada: – Nie był to mój pomysł, lecz mojego taty. Miałem wtedy 9 lat, ale że byłem za młody, nie przyjęli mnie (grudziądzka szkółka przyjmowała chłopców minimum 10-letnich – przyp.red.).
Swoją prawdziwą przygodę żużlowiec rozpoczął zatem 3 lata później, w 2017. Początki, jak sam mówi, nie były zbyt kolorowe. – Gdy tata zapisał mnie na szkółkę żużlową, miałęm 12 lat. Była to moja pierwsza styczność z motorem żużlowym. Pierwsze dwa miesiące były tak naprawdę najgorsze, ponieważ tylko chodziłem, pomagałem innym i myłem motocykle.
Kolejny duży krok miał miejsce w kwietniu 2019, kiedy to Seweryn Orgacki otrzymał licencję żużlową w klasie 250cc. Razem z nim licencję w tej kategorii zdobył Wiktor Rafalski. Ten sukces otworzył młodym grudziądzanom drzwi do dalszego rozwoju.
W sezonie 2019 Seweryn wziął udział w Pucharze Ekstraligi 250cc. Wystąpił we wszystkich ośmiu turniejach, a po finale w Grudziądzu klasyfikował się na dziewiątej pozycji w generalce. Choć do czołówki nieco brakowało, nastolatek jest zadowolony ze swoich dotychczasowych osiągnięć. – W tak szybkim czasie zdałem licencję i wystartowałem w zawodach. Nie zdobyłem podium, ale bardzo się cieszę, że w ogóle mogłem tam wystąpić.
W drugiej części sezonu, Indywidualnym Pucharze Polski, Orgacki był jedenasty – ale z decydującej trzeciej rundy musiał wycofać się w jej trakcie. Po karambolu wywołanym przez defekt Wiktora Przyjemskiego na tor upadła cała czwórka, a grudziądzanin – z uszkodzonym motocyklem i bólem nogi – do powtórki już nie wyjechał.
Młodzi zawodnicy często mają bardzo śmiałe marzenia dotyczące własnej kariery. Grudziądzanin zapytany o swoje największe marzenie związane z żużlem odpowiada skromnie. – Na tę chwilę nie mam. Jest taka sytuacja jak nie inna, więc jedyne co, to możemy pomarzyć o rozpoczęciu sezonu.
W wieku nastoletnim żużlowiec nie może pozwolić sobie na myślenie tylko o sporcie. Musi połączyć pasję z nauką. Tak samo jest w przypadku naszego bohatera. – Jest to ciężkie, ale dawałem radę. Bywało tak, że musiałem się zwolnić z jednej czy dwóch lekcji, gdy treningi były szybciej, ale nauczyciele zrozumieli to i zadawali mi zadania prędzej – odpowiada Orgacki zapytany o łączenie treningów ze szkołą.
W młodym wieku często nie wiemy, czym chcemy się zajmować w przyszłości i jak będzie wyglądała nasza kariera. W grudziądzkim klubie młodzieżowców szkoli Robert Kościecha i możemy mieć nadzieję, że uda mu się wyszkolić i zachęcić młodego zawodnika do związania swojego życia z żużlem.
W kolejnym odcinku zaprezentujemy Duńczyka, który znalazł uznanie w oczach najpierw Jacka Frątczaka, a potem Tomasza Bajerskiego. O kogo chodzi? Dowiecie się we wtorek, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!