Jason Doyle wczoraj odjechał pierwsze zawody po ciężkiej kontuzji. Jego wynik był niezwykle imponujący. Czy Australijczyk przypomni sobie najlepsze lata?
Jason Doyle ze względu na uraz stracił niemal cały sezon 2024. W związku z tym zakontraktowanie Australijczyka wiązało się z niemałym ryzykiem. Na takowe zdecydował się zarząd Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Ekipa „Lwów” szukała kogoś, kto będzie w stanie jakkolwiek zasypać dziurę po Leonie Madsenie. Wybór padł właśnie na Doyle’a, który powrócił pod Jasną Górę po pięciu latach przerwy.
Wczoraj Doyle miał pierwszą okazję do tego, aby pokazać się kibicom po urazie. 40-latek wziął udział w testimonialu Nielsa-Kristiana Iversena. Sprawiał wrażenie jakby po kontuzji nie było już żadnego śladu i pewnie wygrywał bieg za biegiem. W trakcie całych zawodów zgubił zaledwie punkt – pokonał go Robert Lambert. Doyle jednak potrafił się zrewanżować w dalszej części turnieju. Obok Lamberta na liście startowej można było znaleźć inne gwiazdy ekstraligowych torów, między innymi Fredrika Lindgrena czy Benjamina Cooka. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że były to wyłącznie zawody towarzyskie, to pokonywanie czołowych zawodników PGE Ekstraligi zawsze jest warte podkreślenia, niezależnie od toru i warunków.
Kolejną okazje do przetestowania swojej formy Doyle będzie miał już dziś przy okazji Memoriału Petera Cravena, a także w niedzielę przy okazji turnieju Ben Fund Bonanza. Będzie miał tam kolejną okazję zmierzyć się z czołowymi zawodnikami Grand Prix i PGE Ekstraligę.
Doyle wlał optymizm w serca częstochowskich kibiców?
Polska drużyna Doyle’a, Krono-Plast Włókniarz, jest wymieniany jako jeden z kandydatów do walki o utrzymanie. Wielu kibiców powątpiewało w sens tego transferu, biorąc pod uwagę nie tylko słabszą formę Doyle’a, ale też jego problemy zdrowotne. Jeśli jednak Australijczyk przypomni sobie swoje najlepsze lata i na polskich torach będzie równie skuteczny w starciach z liderami ekip rywali, to Włókniarz będzie mógł myśleć o czymś więcej niż tylko o spokojnym utrzymaniu. Taka postawa jak wczoraj, może zdecydowanie wlać nutę optymizmu w serca kibiców Włókniarza, którzy w ostatnim czasie nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Częstochowianie rozpoczną sezon 11 kwietnia starciem z Bayersystem GKM Grudziądz.
Jason DoyleAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!