Vaclav Milik wraz z Patrykiem Dudkiem starali się, by ich AMK Zlata Prilba Pardubice triumfowała na inaugurację czeskiej Extraligi. Niestety, pardubiczanie musieli uznać wyższość gospodarzy.
Milik w całych zawodach stracił tylko punkt, na rzecz Eduarda Krcmara, który był w stanie przywieźć zawodnika z Pardubic za swoimi plecami w szóstym biegu dnia. Nic więc dziwnego, że Milik mógł być zadowolony ze swojego występu na torze w Pradze. – Nie jestem bardzo zajęty, a mam nowe silniki i inne części w motocyklach, które trzeba sprawdzić. Ogólnie jestem zadowolony, chociaż straciliśmy punkt do Markety. Podczas jazdy wszystko działało dobrze, udawało mi sie wyprzedzać i dzięki temu, jazda sprawiała mi przyjemność. Jednak, gdy start nie wyjdzie, jest zdecydowanie bardziej skomplikowanie i musimy popracować nad tym elementem. – powiedział po zawodach najlepszy czeski żużlowiec.
25-latek stawia sobie ambitne cele indywidualne na ten sezon. Zawodnik m.in. Betard Sparty Wrocław chciałby, by czeski żużlowiec znów ścigał się w zawodach cyklu Speedway Grand Prix oraz rywalizował o medale Mistrzostw Europy. – Mam już srebrny (2016) i brązowy (2017) medal w Europy, więc teraz czas na jakieś złoto. Moim głównym celem jest jednak Grand Prix i awans do cyklu. Nie zapominam również o 70-leciu Zlatej Prilby, którą raz udało mi się wygrać i chciałbym to uczynić drugi raz. Chciałbym jeździć z najlepszymi, a to mi dadzą starty w Grand Prix, więc będę do tego dążył.
źródło: speedwaylive.eu
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!