Mikkel Michelsen walczy z czasem, by wrócić do pełni sił na rundę cyklu FIM SGP w Vojens oraz na pierwszy mecz finałowy PGE Ekstraligi. Duńczyk przyznaje, że upływający czas nie pomaga, ale krótka przerwa od startów pozytywnie wpłynie na kontuzjowaną nogę.
Duński żużlowiec może mówić o ogromnym pechu. Przed pierwszym meczem półfinałowym w Toruniu kapitan Motoru Lublin brał udział w próbie toru. Na jednym z łuków Mikkel Michelsen nie opanował jednak motocykla i zaliczył niebezpiecznie wyglądającą kraksę. Maszyna przygniotła lewą nogę Duńczyka, który w obu spotkaniach półfinałowych walczył z bólem.
Teraz przed Michelsenem domowa runda cyklu Speedway Grand Prix. 28-latek odpoczywa od ścigania, by w duńskim Vojens pokazać pełnię możliwości. – Na szczęście od niedzieli miałem kilka dni wolnych od ścigania i tak będzie do SGP w Vojens. Potrzebuję dużo odpoczynku i rehabilitacji i w Danii spróbuję być w jak najlepszej formie fizycznej – zapewnia Mikkel Michelsen w rozmowie z fimspeedway.com. – Czas zdecydowanie nie jest po mojej stronie. Muszę sobie jednak radzić w takich warunkach, jakie są – dodaje dziewiąty zawodnik klasyfikacji generalnej cyklu.
Dla aktualnego Indywidualnego Mistrza Europy domowa runda SGP to wyjątkowe przeżycie. Przed rokiem Mikkel Michelsen pokazał się z bardzo dobrej strony i dotarł do półfinału. 28-letni zawodnik liczy na pełne trybuny. – Naprawdę czekam na rundę w Vojens. To będzie dla mnie prawdziwe wyzwanie i sprawdzian, ale na to zawsze mam ochotę. Miłe będzie ściganie się przy, mam nadzieję, pełnym stadionie.
Sobotnia (10 września) runda cyklu FIM Speedway Grand Prix w Vojens rozpocznie się o 19:00. Relację LIVE znajdziecie na speedwaynews.pl. Dzień później Michelsena czeka finałowy mecz PGE Ekstraligi w Gorzowie Wielkopolskim.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!