Kibice Zdunek Wybrzeża Gdańsk mieli w ubiegłą niedzielę okazję do spotkania swojego ulubieńca sprzed kilku lat. Nad morzem pojawił się Mikkel Bech, który w przeszłości przywdziewał gdański kevlar.
Jedna z największych nadziei duńskiego speedwaya spędziła w Gdańsku lata 2017-2019. Mikkel Bech stał się jednym z ulubieńców gdańskiej publiczności i kapitanem zespołu, który w tych latach starał się walczyć o awans do PGE Ekstraligi. W sezonie 2020 Duńczyk nie ścigał się w Gdańsku regularnie, a zajął się pracą przy produkcji… trumien. Po zakończeniu rozgrywek ogłosił przejście na emeryturę.
Mimo zakończenia zawodniczej kariery Bech nie rozstał się z czarnym sportem całkowicie. W ubiegłym sezonie były Drużynowy Mistrz Świata Juniorów wziął udział w finale indywidualnych mistrzostw Danii w long tracku, gdzie otarł się o miejsce na podium.
W Gdańsku Bech do dziś jest bardzo ciepło wspominany. Zasłużył sobie na to, pojawiając się podczas spotkań w sektorach Stadionu im. Zbigniewa Podleckiego, a nawet przyłączając się do dopingu kibiców. Przez trzy sezony występów nad morzem Duńczyk według oficjalnej strony klubu wypracował sobie średnią na poziomie 2,038. W niedzielę fani Zdunek Wybrzeża mogli spotkać się z Mikkelem Bechem w Nowym Browarze Gdańskim i spora grupa kibiców z tej okazji skorzystała.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!