Po nieudanym powrocie na tor Adrian Miedziński ani myśli kończyć kariery. W niedawno zakończonym oknie transferowym podpisał bowiem kontrakt warszawski.
Przypomnijmy, że pod koniec sezonu 2022 wychowanek Apatora Toruń wział udział w makabrycznie wyglądającym upadku. Na drugim łuku stracił bowiem panowanie nad motocyklem i wjechał w Maxa Fricke. „Miedziak” momentalnie stracił przytomność i przekoziołkował. Po przetransportowaniu do szpitala lekarze wprowadzili go w stan związki farmakologicznej. Jego organizm robił spore postępy i po zaledwie półtora tygodnia został wybudzony. Wtedy też wrócił do Torunia, gdzie był w stanie normalnie porozumieć się z bliskimi.
Wielu myślało, że po takim wypadku Miedziński zdecyduje się zakończyć karierę. On jednak szybko stwierdził, że jego powrót na tor jest możliwy, a pomocną dłoń wyciągnęła Abramczyk Polonia Bydgoszcz, z którą związał się kontraktem warszawskim. Już na początku kwietnia ponownie kibice mogli ponownie zobaczyć doświadczonego zawodnika na torze. Wcześniej jednak na wniosek PZM-u musiał zostać przebadany przez niezależnych lekarzy, którzy nie znaleźli jednak żadnych przeciwwskazań, by ten nie mógł wrócić do rywalizacji.
Gdy większość osób myślała jednak, że ten będzie próbował najpierw swoich sił w 2. Lidze, to otrzymał szansę w Fogo Unii Leszno. „Byki” znalazły się bowiem pod ścianą, gdy kontuzji najpierw doznał Chris Holder, a potem dołączył do niego Nazar Parnitskyi. Ostatecznie na ekstraligowych torach widzieliśmy go trzynaście razy, lecz tylko raz udało mu się przeciąć linię mety przed rywalem. U Miedzińskiego był widoczny bowiem brak objeżdżenia, a dodatkowym problemem był też zupełnie inny team. Wspierali go bowiem mechanicy Mistrza Świata z 2012 roku.
Ponownie wielu kibiców zaczęło się zastanawiać czy Miedzińskiego w dalszym ciągu będziemy mogli oglądać na torze. W trakcie rozgrywek pojawiał się bowiem też w roli gościa w studiu, gdzie prezentował się dobrze. Ostatecznie jednak 38-latek podpisał ponownie kontrakt warszawski z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, dzięki któremu może w spokoju przygotowywać się do kolejnego sezonu. To właśnie on może być kluczowy co do przyszłości zawodnika. Jeśli w pełni przepracuje bowiem okres przygotowawczy, to Miedziński w dalszym ciągu może z powodzeniem rywalizować na zapleczu PGE Ekstraligi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!