Ekipa forBET Włókniarza Częstochowa wjechała w piątkowe popołudnie do fazy play-offów pokonując po meczu pełnym dramaturgii MRGARDEN GKM Grudziądz. Głos po spotkaniu zabrał kierownik drużyny gospodarzy - Michał Finfa.
Starcie forBET Włókniarza Częstochowa z MRGARDEN GKM-em Grudziądz było kluczowe dla losów uzupełnienia stawki play-off w sezonie. Ekipie Marka Cieślaka wystarczało zdobycie 48 punktów, które gwarantowało dwa ligowe punkty oraz dodatkowe oczko bonusowe. Niestety dla widowiska, mecz rozpoczął się w najgorszy możliwy sposób – od bardzo groźnego wypadku Leona Madsena z Pawłem Przedpełskim. Duńczyk po kontakcie na wejściu w pierwszy wiraż ze swoim rodakiem Kennethem Bjerre automatycznie musiał nieco poszerzyć swój tor jazdy i wpadł w klubowego partnera. Decyzją arbitra – Jerzego Najwera winnym przerwania ścigania był Madsen i został on z powtórki wykluczony.
Sytuacja ta jest dość mocno kontrowersyjna, ponieważ na torze było ciasno, między zawodnikami doszło do kontaktu i stąd też końcowy upadek. A wszystko działo się na pierwszym łuku, więc można było powtórzyć w czterech. – Rozmawiałem z sędzią, bowiem zobowiązany jestem walczyć o drużynę. Usłyszałem, że bezdyskusyjnie Leon Madsen wjechał w Pawła Przedpełskiego i… szkoda dalej komentować – mówił po meczu Michał Finfa.
Gospodarze długo na kolejną sporną sytuację czekać nie musieli. W siódmym biegu idealnie w moment startowy wstrzelił się Paweł Przedpełski, lecz wyścig został przerwany. Sędzia Najwer nie zdecydował się przyznać ostrzeżenia torunianinowi, wobec czego przyznał się otwarcie, że popełnił błąd podejmując decyzję o zapaleniu czerwonego światła. Potwierdził to Michał Finfa. – Przerabiamy to na bieżąco w każdym meczu i trzeba to zostawić z tyłu i o tym nie rozmawiać, ale jako Włókniarz jesteśmy często poszkodowani. Sędzia nie dał ostrzeżenia nikomu, więc w konsekwencji przyznał się do błędu.
Wszystko wskazuje na to, że w fazie play-off ekipa forBET Włókniarza zajmując czwarte miejsce spotka się z Fogo Unią Leszno, która jest krok od zwycięstwa w rundzie zasadniczej. Finfa pytany czy "Byki" mogą czuć obawę przed konfrontację z "Lwami", które nie przypominają tej drużyny z początku sezonu, odpowiada. – Miejmy taką nadzieję, że postawimy się rywalom. Żużel jest takim sportem, że miesiąc czasu bardzo dużo potrafi zmienić. Pamiętam rozmowy po meczu w Lesznie, gdzie powtarzałem, że ta letnia przerwa w lidze przychodzi w idealnym momencie dla nas. Zespół nie jechał prawidłowo, a za miesiąc możemy się spotkać w innej formie. W Lublinie pojechaliśmy fajne zawody, ten mecz z GKM-em Grudziądz też był bardzo w porządku.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!