Jeszcze niedawno Timi Salonen był uważany za jedną z największych wschodzących gwiazd światowego żużla. Nieoczekiwanie przebił się do międzynarodowej czołówki młodych zawodników, jednak równie szybko z niej wyleciał. Sporym zaskoczeniem będzie, jeśli Fina ujrzymy na torze w sezonie 2024.
Stal Gorzów wciąż ma z nim kontrakt?
Sezon 2024 rozpoczął się już na dobre, a Timi Salonen nie przejawił żadnej żużlowej aktywności. Dla tych, którzy uważnie śledzili losy Fina, nie jest to żadne zaskoczenie. Już latem 2023 nie startował w zbyt wielu imprezach, a po złamaniu obojczyka pod koniec lipca na dobre „zniknął z radarów” kibiców. 22-latek usunął swój fanpage na Facebooku, a nazwę instagramowego konta zmienił na anonimowo brzmiący nick. Wycofanie się z mediów społecznościowych już wtedy mogło świadczyć o niewielkich chęciach do jazdy.
Salonena nadal obowiązuje podpisana przed sezonem 2022 trzyletnia umowa z ebut.pl Stalą Gorzów. Kilka tygodni temu zapytaliśmy w gorzowskim klubie, czy Fin zamierza kontynuować swoją przygodę z czarnym sportem. Otrzymaliśmy odpowiedź, iż jego kontakt pozostaje ważny, a pogłosek o zakończeniu kariery klub nie zamierza komentować. Nazwisko Salonena nadal nie widnieje jednak wśród zawodników zgłoszonych do U24 Ekstraligi, o PGE Ekstralidze nie wspominając.
Zawędrował na listę rezerwowych Grand Prix
W debiutanckim na polskich torach sezonie wydawało się, że ściągnięcie juniora z Finlandii Stal Gorzów okaże się słownikową definicją „strzału w dziesiątkę”. Nieznany szerszej publiczności zawodnik zaliczył prawdziwe wejście smoka do U24 Ekstraligi, po czym szybko został wypożyczony do drugoligowej wówczas Texom Stali Rzeszów. Na trzecim szczeblu rozgrywkowym wystartował w ośmiu meczach, notując średnią biegową 1,811, za co słusznie nazywano go objawieniem sezonu.
Awansował także do cyklu SGP2 i już w pierwszej rundzie zajął piąte miejsce. Kapitalnie pokazał się w półfinale Speedway of Nations (16+1 pkt), gdzie pokonał chociażby Macieja Janowskiego, a jego reprezentacja osiągnęła lepszy rezultat niż Polska! Niestety uraz wykluczył go z rywalizacji w finałowym rozdaniu. Dobre wyniki młodzieżowca nie uszły uwadze promotorom Grand Prix, którzy umieścili go wśród stałych rezerwowych cyklu SGP 2023.
Kilka miesięcy odmieniło wszystko
Po tak udanym sezonie wydawało się, że drzwi do wielkiej kariery stoją przed reprezentantem Finlandii szerokim otworem. Niektórzy twierdzili, iż Timi Salonen będzie godnym rywalem dla Wiktora Jasińskiego w walce o miejsce zawodnika U24 w składzie ebut.pl Stali, jednak rzeczywistość była zgoła odmienna. Młodego zawodnika wypożyczono do Polonii Piła. Tam dostał szanse jedynie w czterech biegach, w których nie pokonał żadnego rywala. Dawanie Salonenowi większej liczby wyścigów nie miało najmniejszego sensu, gdyż ten był tragicznie przygotowany do sezonu zarówno pod kątem formy fizycznej, jak i sprzętu.
Jedna przerwa zimowa odmieniła reprezentanta Finlandii o 180 stopni. Z wielkiej nadziei i olbrzymiego talentu stał się zawodnikiem bez żadnych argumentów w walce o skład zespołu z drugiej ligi. Niezbyt udane były dla niego także starty poza Polską, a obraz zmarnowanego roku dopełniła kontuzja odniesiona tuż przed półfinałem DPŚ. W sezonie 2023 Salonen miał kontrakty również w Slangerup Speedway Klub (Dania) i Valsarnie Hagfors (Szwecja). Podobnie jak w polskich kadrach, próżno go tam szukać.
Salonen dawał nadzieje na wzrost znaczenia fińskiego żużla. Rzeczywistość jest jednak zgoła odmienna. Wiele wskazuje na to, że w sezonie 2024 w polskich ligach nie ujrzymy żadnego przedstawiciela Suomi. Timo Lahti ściga się z licencją szwedzką, a dwaj najlepsi zawodnicy (Antti Vuolas i Jesse Mustonen) podpisali tylko tzw. kontrakty warszawskie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!