Start Gniezno wreszcie może się pochwalić brązowymi medalami DMP za sezon 1980. Po 43 latach oczekiwania, żużlowcy otrzymali należyty laur za całokształt pracy włożonej w historycznym dla gnieźnieńskiego żużla sezonie.
Start Gniezno to klub z tradycjami. Wiele pokoleń gnieźnieńskich kibiców wychowało się na popularnej szlace, tworząc z miejscowych matadorów ulubieńców publiczności. Nie ma jednak lepszego sezonu dla gnieźnieńskiego żużla niż ten w 1980 roku. Rok wcześniej gnieźnianie wywalczyli awans do ówczesnej I Ligi Żużlowej, pokonując m.in. Motor Lublin czy Kolejarz Opole z Jerzym Szczakielem w składzie.
Ekipa Andrzeja Pogorzelskiego przystąpiła do sezonu 1980 bez większych transferów. Trener Pogorzelski miał przyznać, że jego zawodnicy potrzebują jedynie odpowiednich maszyn, aby odnosić wyniki. Ta odważna deklaracja znalazła swoje przełożenie w wynikach zespołu czerwono-czarnych. Gnieźnianie zakończyli sezon na trzecim miejscu, kończąc rozgrywki tuż przed czwartą drużyną Stali Gorzów. Jancarz czy Rembas nie znaleźli sposobu na bardzo mocną ekipę gnieźnieńskiego Startu. Co warte odnotowania – skład opierał się głównie na zawodnikach miejscowych bądź pochodzących z okolicznych wiosek. Mowa tutaj przede wszystkim o Eugeniuszu Błaszaku i Leonie Kujawskim. Ta dwójka notowała bardzo wysokie wyniki, do spółki z Janem Pukiem. Skład Startu Gniezno w 1980 roku stanowili również Wojciech Kaczmarek, Stanisław Gała, Kazimierz Wójcik, Wojciech Pankowski, Piotr Podrzycki, Marek Mierkiewicz, Romuald Łoś, Mieczysław Kowalski, Tadeusz Brillowski oraz Tadeusz Dolata. Warto wspomnieć, że Dolata zmarł w trakcie sezonu 1980.
Brązowy Start Gniezno
Medal z sezonu 1980 jest jedynym krążkiem DMP zdobytym przez gnieźnieński Start. Od tamtego momentu los płatał różne figle. Ostatecznym rokiem, gdzie W25 gościła ekstraligowe ściganie był sezon 2013. Od tego czasu, Start Gniezno skakał pomiędzy poziomami rozgrywkowymi, ostatecznie opuszczając I Ligę Żużlową w 2022 roku. Sezon 2023 zapamiętany zostanie przez pryzmat braku awansu. Tego nie da się uniknąć, szczególnie w oku gnieźnieńskiego kibica.
Jednak działania wiernego fana gnieźnieńskiego żużla sprawiły, że podczas ostatniej imprezy w sezonie, kibice mogli uhonorować zasłużonych wojowników czerwono-czarnego klubu. Mowa oczywiście o Jacku Drożdżu – prezesie Instytutu Dziedzictwa Historii Sportu oraz oddanym kibicu Startu Gniezno. Pan Jacek może pochwalić się naprawdę sporą kolekcją dotyczącą żużla w Pierwszej Stolicy. Kolekcjonuje on wszelkiego rodzaju pamiątki związane z historią gnieźnieńskiej szlaki. Jednym z projektów Pana Jacka było opracowanie sezonu 1980 i brązowego medalu DMP. Narodził się pomysł na książkę, która została potem wydana pod nazwą „Czterdzieści lat minęło”.
Pozycja zawiera wspomnienia zawodników, mechaników, rodzin oraz osób blisko związanych ze Startem Gniezno w roku 1980. Zanim oddano książkę do druku, chciano zawrzeć zdjęcie brązowego medalu jako jedną z ilustracji. – Gdy zaczęliśmy „ubierać” książkę w zdjęcia autorstwa głównie Zdzisia Stoltmana, stwierdziliśmy: kurcze, brakuje zdjęcia medalu – opowiada Jacek Drożdż dla portalu sportowegniezno.pl. – Najpierw rozmawiałem ze Stasiem Gałą i stwierdził, że medal gdzieś zaginął, później był Kazimierz Wójcik, który także stwierdził, że zupełnie nie pamięta co się stało z medalem. Była też historia od Wojtka Pankowskiego, który przypuszczał, że dzieci mu gdzieś wyniosły. W końcu zadzwoniłem do pana Genia Błaszaka, który powiedział, że ma ten medal! Kiedy przyjechałem, okazało się, że medal jest ale nie ten. To był krążek zdobyty w parach z Leonem Kujawskim. Wtedy zapaliła się czerwona lampka.
Gdzie ten brązowy medal?
Unia Leszno i ROW Rybnik posiadają swoje złote oraz srebrne medale. Natomiast brązowe Startu musiały zostać zagubione bądź nigdy ich nie wręczono. Teorię można snuć, ale prawda pozostawała jedna – zawodnicy nie otrzymali brązowych medali. Zapewne spora część działaczy by machnęła ręką i uznała, że to stare dzieje. Wszak historia sportu żużlowego sięga o wiele dalej, a brak trofeum w klubowej gablocie to mało istotny mankament. Jednak w Gnieźnie uznano, że trzeba coś z tym zrobić. Start Gniezno może przecież pocieszyć się zaledwie jednym medalem DMP. Szkoda by było, aby zawodnicy nie mogli się cieszyć ze zdobycia takiego osiągnięcia.
Wspominany Jacek Drożdż wziął na siebie ciężar tego, aby żużlowcy otrzymali wspominany medal. Choć był to proces żmudny i wymagający sporej ilości pracy, Pan Jacek mógł liczyć na wsparcie podmiotów w tym przedsięwzięciu. Spiker Jarosław Trąbczyński, również posiadający bogatą wiedzę historyczną, podczas jednego z meczów na W25 ogłosił, że podczas XIV turnieju o koronę Bolesława Chrobrego ujrzymy ceremonie wręczenia brązowych medali za sezon 1980. Instytut Dziedzictwa Historii Sportu wykonał ciężką pracę, aby umożliwić wręczenie brązowych krążków podczas tradycyjnego turnieju żużlowego w Gnieźnie.
Otrzymali upragnione medale. Brązowy Start Gniezno!
Turniej o koronę Bolesława Chrobrego zazwyczaj stanowił ważny element żużlowego kalendarza przy W25. Tegoroczna edycja przypadała na 15 października, czyli dzień wyborów do Sejmu i Senatu RP. Pomimo niesprzyjającej pogody, spora część osób zdecydowała się spędzić niedzielne popołudnie na oglądaniu zmagań o koronę Bolesława Chrobrego.
Przed turniejem zorganizowano spotkanie kibiców z zawodnikami brązowej ekipy. Fani czarnego sportu mogli porozmawiać z legendarnymi zawodnikami, którzy niegdyś byli bohaterami ich dzieciństwa. Młodsi natomiast mogli poznać z bliska idoli swoich rodziców czy dziadków. Przed rozpoczęciem głównych zawodów zorganizowano ceremonie wręczenia brązowych medali. Zgromadzeni żużlowcy oraz przedstawiciele zmarłych „gladiatorów” wykonali rundę honorową w zabytkowych bryczkach. Swoje medale osobiście odebrali: Eugeniusz Błaszak, Stanisław Gała, Wojciech Pankowski, Jan Puk, Piotr Podrzycki, Tadeusz Brillowski oraz Kazimierz Wójcik. W imieniu zmarłych zawodników medale odebrali Arkadiusz Kwapich (siostrzeniec Tadeusza Dolaty), Mateusz Kujawski (bratanek Leona Kujawskiego), Paweł Kaczmarek (syn Wojciecha Kaczmarka) oraz Karolina Mierkiewicz (córka Marka Mierkiewicza). Na uroczystości zabrakło przedstawicieli rodziny Romualda Łosia i Mieczysława Kowalskiego. Jacek Drożdż wybierze się do Zielonej Góry, aby wręczyć żonie Pana Romualda (Łoś zmarł w 2009 roku. dod. red.) medal za sezon 1980.
Na szczodry gest zdała się córka trenera Andrzeja Pogorzelskiego – Magdalena. Odbierając medal w imieniu swojego ojca, oddała go Jackowi Drożdżowi. Jest to forma uznania dla organizatora przedsięwzięcia, który z sympatią przyjął medal z rąk Pani Magdaleny. Medale oraz puchar wręczali wspominany Jacek Drożdż, przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański oraz prezydent Miasta Gniezna – Tomasz Budasz. Włodarz miasta objął również ceremonię Honorowym Patronatem. Wszyscy otrzymali gromkie brawa od zgromadzonej publiczności, a oddani kibice Startu Gniezno przygotowali specjalną oprawę. Był to odpowiedni moment, aby podziękować wszystkim żużlowcom za największe osiągnięcie w historii gnieźnieńskiego żużla.
Co ciekawe – żużlowcy oraz działacze wznieśli również puchar za brązowy medal. Choć oryginalny puchar, podobnie jak medale, nigdy nie dotarł do Gniezna, Pan Jacek Drożdż postanowił zbadać całą sytuację. Pomimo zaawansowanych poszukiwań, nie udało się dotrzeć do możliwego posiadacza drogocennej pamiątki bądź ustalić, co się stało z pucharem. – Zobaczyłem w ofercie puchar, który nieco przypominał ten ze zdjęć z tego okresu, a co ciekawe, miał nie wygrawerowaną oryginalną tabliczkę – zdradził Drożdż dla sportowegniezno.pl. – Pomyślałem, że będzie można na niej stworzyć napis i dokładnie tak zrobiłem. Mogłem przecież iść do pierwszego lepszego punktu handlującego akcesoriami sportowymi i kupić coś, co wręcza się aktualnie zawodnikom lub klubom, no ale co to by była za pamiątka. Ten puchar prezentuje się pięknie, jest z tamtych czasów i zajmie miejsce, na którym powinien się znaleźć, czyli na klubowej półce. Teoretycznie powinna być jeszcze szarfa, ale jej już dajmy spokój.
Co dalej?
Instytut Dziedzictwa Historii Sportu ma za sobą udane przedsięwzięcie z medalami Startu Gniezno za sezon 1980. Pan Jacek Dróżdż ma ambitny plan, aby stworzyć specjalne miejsce dla historycznych pamiątek związanych ze sportem. Do tego daleka droga, ale jeżeli ktokolwiek posiada sportowe przedmioty z historia i nie wie, co z nimi zrobić, zachęcamy do kontaktu z Instytutem Dziedzictwa Historii Sportu bądź z Jackiem Drożdżem.
Natomiast Start Gniezno udaje się na zimowy odpoczynek i powraca w sezonie 2024 do jazdy w 2. Lidze Żużlowej. Przyszłość można napisać na wiele sposobów, ale kto wie. Może w przyszłości ujrzymy podobny sukces w czerwono-czarnych barwach. Życie bywa przewrotne, ale pamiętajmy o jednym. Dbajmy o historie sportu żużlowego. Pielęgnujmy ją, aby w przyszłości mieć co opowiadać swoim potomkom bądź samemu wspominać dawne dzieje.
3 x ZAKŁAD BEZ RYZYKA – sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!