Hit kolejki nie zawiódł. Po bardzo wyrównanym spotkaniu Motor Lublin pokonał na wyjeździe Stal Gorzów różnicą dwóch punktów (46:44). Pomimo porażki, cieszyć mogła postawa juniora gorzowskiego zespołu – Mateusza Bartkowiaka
Pięć punktów, w tym jedna wygrana – to dorobek punktowy Mateusza w piątkowym spotkaniu. W wyścigu ósmym zastąpił on swojego kolegę z zespołu – Oliwiera Ralcewicza, w ramach rezerwy taktycznej, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Po fantastycznym starcie i troskliwej opiece Bartosza Zmarzlika junior Stali dojechał do mety jako pierwszy, dzięki czemu Gorzowianie wygrali ten bieg podwójnie. Niestety to nie wystarczyło do zwycięstwa, ale jak zawodnik sam przyznał, taki po prostu jest żużel. – To jest sport. Porażka tylko dwoma punktami, a równie dobrze mógł być remis. Nikt nie powiedział, że w rundzie rewanżowej w Lublinie my tam nie wygramy również różnicą dwóch punktów.
Nim jednak sezon się rozpoczął, Mateusz miał do zaleczenia jeszcze kontuzję, której nabawił się w poprzednim sezonie. Uraz spowodował u młodzieżowca gorzowskiej Stali zmiany w przygotowaniach do sezonu. Zawodnik opowiedział o swojej aktualnej dyspozycji i formie po wyleczonej kontuzji.
– Przez kontuzję kolana moje przygotowania do sezonu były nieco utrudnione. Ale czuje się już coraz lepiej zarówno fizycznie jak i na motocyklu. Teraz nawet odczuwam delikatny dyskomfort, ale tylko po meczu. Dlatego myślę, że wraz z upływem czasu, treningów i zawodów będzie już tylko lepiej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!