Matej Zagar, który jest obecnie najlepszym słoweńskim żużlowcem, wierzy że Speedway of Nations, może pomóc jego rodakom w rozwoju karier.
Matej Zagar wierzy, że Monster Energy FIM Speedway of Nations otworzy jego rodakom drzwi do rozwoju swoich karier. Reprezentacja Słowenii zmierzy się 2 czerwca w Barażu 1 z Niemcami, Danią, Rosją, Łotwą, Stanami Zjednoczonymi oraz Słowacją. Zawody odbędą się na Bergring Arena w Teterow.
Matic Ivacic jest jak dotąd jedynym słoweńskim żużlowcem, który ma podpisany kontrakt w lidze zagranicznej. 24-latek występować będzie w 2. Lidze Żużlowej w barwach Polonii Bydgoszcz. Zagar ma nadzieję, że jego koledzy wykorzystają szansę, jaką jest występ w Speedway of Nations, a także możliwość zaprezentowania się z dobrej strony przedstawicielom europejskich klubów.
– To dobre zawody, zwłaszcza dla innych chłopaków ze Słowenii, którzy będą mogli udowodnić swoją wartość w światowym żużlu. Zdecydowanie pomoże to Słoweńcom. Nie będzie to żadnym utrudnieniem. Stoi przed nimi okazja do zapisania swojego nazwiska na mapie żużla. Myślę, że to świetna szansa, bo moim zdaniem ich poziom może jeszcze nie odzwierciedlać wymagań profesjonalnych lig. Być może to otworzy przed nimi pewne drzwi – powiedział Słoweniec w wywiadzie z oficjalną stroną Speedway Grand Prix.
Matej wie też dlaczego jego rodacy nie wyróżniali się dotychczas w najważniejszych zawodach. – Myślę, że to po prostu braki w wiedzy i technice jazdy na motocyklu. Zawsze mówiłem, że prędkość nie zawsze jest najważniejszą rzeczą na żużlu, zwłaszcza gdy jeździ się w Wielkiej Brytanii. Czasami wygrywa najszybszy gość, ale trzeba mieć technikę, żeby kontrolować motocykl w każdej sytuacji. Nauczyłem się bardzo dużo i opanowałem to do perfekcji. Bez tego nie sądzę, że osiągnąłbym wiele, zwłaszcza we Wielkiej Brytanii – stwierdził Zagar.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!