Ostatnia runda Grand Prix padła łupem Martina Vaculíka. Słowak bardzo cieszył się z wygranej w Toruniu, a także podsumował bardzo trudny i wymagający sezon zakończony wicemistrzostwem Polski i toruńskim sukcesem.
Martin Vaculík ma za sobą bardzo udany sezon. Po niemrawym początku z każdym startem rozkręcał się i prezentował się coraz to lepiej. Znakomitą końcówkę sezonu zwieńczył sobie srebrnym medalem DMP i wygraną w ostatniej rundzie Grand Prix.
Słowak nie ukrywał po zawodach zadowolenia ze swojego występu. Zakończenie sezonu tak mocnym akcentem buduje zawodnika i zachęca do pracy zimą – Bardzo się cieszę. Końcówka sezonu była świetna w moim wykonaniu. W tym momencie ogromne podziękowania należą się dla mojego teamu, który wszystko dobrze przygotował – powiedział zawodnik, który nie zapomina o tym jak ważna jest praca całego zespołu.
Martin Vaculík bardzo lubi ścigać się w Polsce. Nasz kraj jest dla żużlowca Moje Bermudy Stali Gorzów bardzo ważnym miejscem, a wygrać w Toruniu nigdy nie jest łatwo. – Ja się tu czuję jak u siebie. Polska to mój drugi dom i jestem szczęśliwy gdy udaje mi się tu wygrywać. W Toruniu zawsze jest ciężkie Grand Prix. Udało mi się wygrać. Wszystko szło po mojej myśli. Motocykl był dobrze spasowany, a zespół wykonał kawał dobrej roboty.
Na koniec podsumował swój sezon, który zakończył bardzo szczęśliwie, choć cały rok był dla niego ciężki. – To był sezon wzlotów i upadków, ale najważniejsze, że kończymy to z dobrym akcentem – zwycięstwem w Grand Prix i srebrnym medalem z moją drużyną, Stalą Gorzów. Ja się bardzo z tego cieszę i jestem pełen optymizmu, co do mojej przyszłości – podsumował Martin Vaculík.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!