Jeśli można mówić o zespołach aspirujących do miana czarnego konia, to w 1. Lidze Żużlowej jednym z faworytów ma być Orzeł Łódź. Marek Cieślak jako menadżer i ciekawy skład sprawiają, że wielu daje im spore szanse na sprawienie niespodzianki. Witold Skrzydlewski studzi jednak nastroje.
To miała być trudna zima w Łodzi. Ekipę ze stolicy polskiego filmu opuściła znaczna część dotychczasowej kadry i rozpoczęło się wielkie polowanie. Orła trudno nazwać królem polowania, ale nie można też powiedzieć, że na rynku sobie nie poradził. Do drużyny dołączyli przede wszystkim Tomasz Gapiński, Jakub Jamróg, Mateusz Tonder, Timo Lahti oraz Tom Brennan. Okazuje się, że spory wpływ na decyzje o kontrakcie w Łodzi miała dla zawodników postać trenera. Nim będzie Marek Cieślak.
Marek Cieślak kluczem do sukcesu?
Przyjście do Łodzi byłego selekcjonera reprezentacji wzbudziło spore zamieszanie. Cieślak uchodzi bowiem za osobę pełną charakteru, podobnie jak główny sponsor, Witold Skrzydlewski. To on realnie wpływa na klub i nie widzi konfliktu. – Nadajemy na tych samych, emeryckich falach, bo wiekowo jesteśmy zbliżeni. Mamy do siebie dużo zaufania. Wszyscy mówią, że prędzej czy później się pokłócimy, bo nie da się pogodzić ognia z wodą. Ja się z tym nie zgadzam – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Witold Skrzydlewski, były prezes Orła.
Okazuje się, że doświadczony Marek Cieślak miał spory wpływ na to, jakimi zawodnikami będzie dysponować. Nie chodzi tylko o preferencje, ale również o przekonanie do siebie części żużlowców. – Mamy skład, który w dużym stopniu zbudował trener. Na pewno w tym uczestniczył, bo ja nie jestem aż tak mądry. W wielu przypadkach, kiedy oferty finansowe były porównywalne, zawodnicy pytali, kto będzie prowadzić zespół – przyznaje Skrzydlewski.
Arcyciekawa liga
Zdaniem byłego prezesa łodzian w lidze nie ma zespołów, które chcą grać na przeczekanie. Niemal każdy po cichu liczy na walkę o coś więcej niż tylko spokojne przejechanie rozgrywek. Oczywiście jest jasny faworyt. – Niektórzy poszli na całość. Na pewno takim zespołem jest Falubaz Zielona Góra. Gdyby oni nie awansowali, czarno to widzę. Tam zostały wydane pieniądze, które zakładają awans do PGE Ekstraligi – zaznacza Skrzydlewski. Gdzie na mapie sił jest Orzeł Łódź? – Orzeł myśli rozsądnie i chce dostać się do fazy play-off, żeby sezon nie skończył się zbyt szybko – mówi krótko sponsor łodzian.
Podopieczni Marka Cieślaka wyjątkowo intensywnie przygotowują się do rozpoczęcia sezonu ligowego. Niedawno odwiedzili m. in. słoweńskie Krško. Teraz planują gościnne treningi w Polsce, a niebawem także na swoim owalu. – Żużlowcy jak nigdy mieli przed sezonem wiele różnych wyjazdów. Niczego im nie brakuje. Mają najlepsze możliwe przygotowania.
O co pojedzie Orzeł?
– My możemy awansować, ale nie musimy. Dla mnie najważniejsze jest zapełnienie stadionu. Dopóki tego nie zrobimy, to myślenia o PGE Ekstralidze nie ma sensu. Można powiedzieć, że to nasz główny cel na sezon 2023 – podkreśla Witold Skrzydlewski. Przypomnijmy, że podopieczni Marka Cieślaka rozpoczną zmagania w 1. Lidze Żużlowej wyjazdem do Bydgoszczy. Starcie Polonii i Orła będzie hitem inauguracyjnej kolejki sezonu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!