Craig Cook ma za sobą bardzo ciężki rok. Były uczestnik cyklu Speedway Grand Prix przyznaję, że zatracił gdzieś swoją radość do żużla. Wiąże on sporą nadzieję z kontraktem w Sheffield Tigers, gdzie ma zamiar odnaleźć radość z uprawiania sportu.
Sheffield Tigers liczą na walkę o czołowe lokaty w SGB Premiership. Działacze zdecydowali się na pozyskanie Tobiasza Musielaka, który powróci do walki na brytyjskich torach. Jednym z bardziej zaskakujących transferów był Craig Cook. Polscy kibice mogą kojarzyć tego zawodnika z występów w barwach ROW-u Rybnik czy też walki w cyklu SGP na sezon 2018. Cook walczył ze sporymi problemami psychicznymi, co poskutkowało zawieszeniem kariery. Craig zdecydował się jednak na dokończenie sezonu w barwach Glasgow Tigers oraz Ipswich Witches.
Spodziewano się, że były reprezentant kraju zakończy żużlową karierę. Stało się, że zamienił on Ipswich na Sheffield, a w Championship nadal będzie liderem zespołu z Glasgow. Kontrakt w Premiership to zasługa menadżera zespołu – Simona Steada. – Powiedział mi, że mogę przyjść i cieszyć się żużlem. Nie nakłada na mnie jakiejkolwiek presji – przyznaje Cook na łamach klubowych mediów. – Jazda jako druga linia powinna mi pomóc i ściągnąć ze mnie presje. Mam nadzieję, że ponownie będę się cieszył z jazdy.
Zawodnik stawia sobie ambitny cel na przyszły sezon. Brytyjczyk chce być tym samym żużlowcem, za którego uchodził w swojej przeszłości. Ponownie zrezygnował on z jazdy poza krajem oraz z możliwości reprezentowania Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej. – Jestem skupiony na jeździe w rodzimych ligach. Zrezygnowałem z jazdy dla reprezentacji oraz z startów na zagranicznych torach. Nie muszę się przejmować swoją fizyczną aparycją. Wyjeżdżam na tor i mam zamiar się cieszyć z każdego okrążenia. Jeżeli pojawi się radość, no to spełnię swój cel – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!