Antonio Lindbaeck udanie rozpoczął zmagania w cyklu TAURON Speedway Euro Championship 2018. Szwed podczas rundy inauguracyjnej w Gnieźnie zdobył 13 punktów i jest na dobrej drodze do wywalczenia kolejnego medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy.
Lindbaeck już po raz trzeci walczy o tytuł najlepszego zawodnika na Starym Kontynencie. Jak dotąd, najlepiej poszło mu w 2015 roku, kiedy wywalczył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Europy. Za „Toninho” przemawiały świetne statystyki. Startując w 25 wyścigach, Szwed wygrał aż 15 z nich, a cały cykl SEC 2015 zakończył z 51 „oczkami” na koncie. Co ciekawe, w zeszłym sezonie 52 punkty zapewniły Andrzejowi Lebiediewowi tytuł mistrzowski. Kluczem do zdobycia brązowego medalu przed trzema laty była równa dyspozycja na dystansie czterech rund. Lindbaeck wystartował w 25 wyścigach z czego 15 wygrał.
Do tego dołożył dwa drugie miejsca oraz pięć trzecich pozycji. Zdarzyły mu się również dwa zera oraz jedno wykluczenie. Zaczęło się od zdobycia 12 punktów w Toruniu. W Landshut, Lindbaeck znowu dotarł do finału, a po 22 wyścigach niemieckich zawodów, miał 11 punktów na koncie. Zawody w Kumli, Lindbaeck zakończył poza podium, jednak kolejne 11 punktów stawiało go w bardzo dobrej sytuacji przed finałową rundą zmagań, która odbyła się w Ostrowie Wielkopolskim. Na tamtejszym torze, „Toninho” był najskuteczniejszym zawodnikiem. Komplet punktów w rundzie zasadniczej oraz trzecie miejsce w finale dały szwedzkiemu zawodnikowi 16 punktów i brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Europy.
W 2016 roku tylko pech sprawił, ze Lindbaeck „wyleciał” z cyklu SEC. Szwed zajął szóste miejsce – pierwsze, które nie dawało awansu do SEC 2017. Co więcej, „Toninho” zdobył 37 punktów, tyle samo co wyprzedzający go Grigorij Łaguta oraz Leon Madsen, a jego starta do złotego medalisty Nickiego Pedersena wyniosła zaledwie 3 punkty. Lindbaeck znowu prezentował równą formę, lecz tym razem zdobywał znacznie mniej punktów. Tylko podczas zawodów w Togliatti udało mu się zdobyć dwucyfrowy wynik (14 punktów). Po osiem punktów przywoził w Güstrow oraz w Rybniku, a siedem „oczek” dołożył w Daugavpils.
Po roku przerwy Antonio Lindbaeck powrócił do cykl TAURON Speedway Euro Championship. Dla Szweda, gnieźnieńska inauguracja była z pewnością udana. 13 punktów oraz drugie miejsce w wyścigu finałowym to dobry prognostyk na pozostałe rundy cyklu. – Cieszę się z tego wyniku i już czekam na drugą rundę zmagań – powiedział Lindbaeck.
Druga runda tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Europy odbędzie się na torze w Guestrow. Patrząc na poprzednie edycje SEC, rozgrywane na tym obiekcie, kibice mogą liczyć na sporo żużlowych emocji nie tylko ze względu na charakterystyczną geometrię tego owalu, ale również na fakt, że nie wielu zawodników ma okazję do regularnych startów na tym torze. – Nie miałem wielu okazji do ścigania się na tym torze, ale to będą zupełnie inne zawody. Nowy turniej, to nowe szanse na zwycięstwo. Jadę do Guestrow by dać z siebie wszystko. Zobaczymy, co się stanie – zakończył Antonio Lindbaeck.
źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!