Antonio Lindbäck niedzielne popołudnie spędził w Pardubiach. Dzień wcześniej znalazł się w Poznaniu, gdzie doszło do zrobienia zdjęcia z przedstawicielami SpecHouse PSŻ Poznań. Klubowe media podpisują fotografię z tekstem, że „Coś jest na rzeczy”.
Antonio Lindbäck pojawił się w Poznaniu. Szwed wpierw pochwalił się zdjęciem na swoich mediach społecznościowych. Spijał on kawę w stolicy województwa, co można było raczej odbierać jako przerwę w drodze do Pardubic. 37-latek znalazł się bowiem na liście startowej 74. Zlatej Přilby. Jednakże szum wywarła fotografia z przedstawicielami poznańskiego zespołu.
Lindbäck znajdzie nowe miejsce pracy?
Jakub Kozaczyk, działacz SpecHouse PSŻ Poznań, ma powody do radości. Udało się wyprowadzić klub z ruiny i awansować do eWinner 1. Ligi. Będzie to pierwszy sezon od 2011 roku, kiedy pierwszoligowe zmagania pojawią się na Golęcinie. Jednakże Kozaczyk znalazł się w centrum uwagi przez pozowanie do zdjęcia z Lindbäckiem. Wymowny podpis – Takie oto mile spotkanie w Poznaniu. Antonio Lindbäck welcome! (pis. oryginalna) – może jasno wskazywać, że doświadczony żużlowiec znajdzie swoje miejsce w poznańskim zespole.
Zdjęcie z czasem pojawiło się na mediach społecznościowych PSŻ-u. Zostało okraszone podpisem, że coś jest na rzeczy. Może to być mały pstryczek w stronę fanów, którzy nie są zbytnio optymistyczni. – Nie wiem czy to jest dobry pomysł… – piszę kibic Hubert, pod postem odnośnie powyższej fotografii. Są jednak osoby, które wierzą w możliwy angaż szwedzkiego żużlowca. – Jeśli skupi się na jeździe, to może być jednym z liderów – piszę pan Krzysztof.
Ciekawy kierunek
Początkowo mówiono o możliwym przejściu Antonio do H.Skrzydlewska Orła Łódź. Miałby tam dołączyć, z uwagi na dobry sezon w barwach Aforti Startu Gniezno. Jeżeli beniaminek zdecyduje się zakontraktować byłego zawodnika m.in. GKM-u Grudziądz to można liczyć, że utrzyma on swoją formę i odegra kluczową rolę w przyszłym sezonie. Jednakże nadal nie mamy pisemnego potwierdzenia przejścia Lindbäcka do PSŻ-u, więc przemyślenia pozostaną, przynajmniej na razie, domysłem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!