Bardzo trudne zadanie czeka beniaminków Drużynowych Mistrzostw Polski w speedrowerze. Dla dwóch z nich już ligowa inauguracja będzie piekielnie ciężka i atut własnego toru niewiele może im pomóc.
Przypomnijmy, że do rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski w najbliższym sezonie powraca dwukrotny triumfator rozgrywek ligowych – PKS Wiraż Ostrów Wielkopolski, który świętował tytuł w 2014 oraz 2015 roku. Oprócz ostrowian do ligi dołącza trójka beniaminków – PKS Victoria Poczesna, Drwęca Kaszczorek oraz Aseko Orzeł Gniezno, który na ligowej mapie zastępuje GKS Orzeł.
Pod koniec ubiegłego roku Polska Federacja Klubów Speedrowerowych opublikowała terminarz ligowy na sezon 2020. Rozgrywki zainaugurowane zostaną 5 kwietnia, a w każdej kolejce rozegranych zostanie pięć meczów. Władze PFKS układając rozkład jazdy dla najwyższej klasy rozgrywkowej, musiały tym razem brać pod uwagę osiem, a nie jak dotychczas pięć czy sześć drużyn. Osiem, ponieważ Drwęca Kaszczorek swoje mecze rozgrywać będzie „w pakiecie” z toruńskim TSŻ-em.
Czy wobec wszystkich czynników, terminarz powstawał drogą losowania czy też jasno określonym kluczem? – Kiedyś został ułożony klucz dla schematu rozgrywek, w których udział bierze sześć lub osiem drużyn. Zakładał on wtedy, że mistrz Polski jedzie inaugurację wyjazdową, a kończy meczem na własnym torze. W momencie nie zastosowania „lustrzanego odbicia” należało trochę pokombinować. W efekcie wyszło, że mistrz kończy na własnym torze z wicemistrzem, trzeci zespół z czwartym, piąty z szóstym i tak dalej. W obu schematach jest dokładnie tak samo i z niego skorzystaliśmy tym razem. Wzięliśmy pod uwagę osiem zespołów: sześć według kolejności z minionego sezonu (Federacja Aseko Orzeł Gniezno przypisała ubiegłoroczną pozycję poprzednika – GKS-u Orzeł – dop. aut.) oraz dwie nowe drużyny, bez Drwęcy. Pozycja siódma oraz ósma została wyłoniona metodą losowania – przyznaje Maciej Laskowski, sekretarz Federacji w rozmowie z naszym portalem.
Beniaminkowie w ustalonej drabince ligowej łatwo nie mają. Mistrz 1. Ligi w okręgu południowym rozpocznie na własnym torze z rozbitym personalnie Drużynowym Mistrzem Polski. LKS Szawer Leszno do Gminy Poczesna zawita bez kilku złotych medalistów: Michała Sasska, Bartosza Grabowskiego czy Indywidualnego Mistrza Świata – Bena Moulda, Gospodarze jednak mimo wszystko będą mieć bardzo trudno o to, aby wywalczyć zdobycz punktową. Niewiele łatwiej będzie w drugiej kolejce (19 kwietnia), gdy podopieczni Pawła Rajczyka udadzą się do Świętochłowic. – Całe rozgrywki nie będzie nam łatwo, ponieważ skład jakim dysponujemy jest daleki od tego, jaki zakładaliśmy… Sukcesem będzie wygranie, choćby jednego meczu w całych rozgrywkach, ale tak jak mówisz – to jest sport i wszystko się może zdarzyć – mówi Arkadiusz Dudek z Victorii.
Drwęca Kaszczorek, która ma pełnić rolę zespołu rezerwowego dla TSŻ-u Toruń rozpocznie meczem w Grodzie Kopernika, a ich rywalem będą częstochowskie Lwy Avia z Indywidualnym Mistrzem Europy – Marcinem Szymańskim na czele. Później klub z południowo-wschodniej części Torunia uda się do Ostrowa Wielkopolskiego, a także podejmie u siebie leszczyński Szawer. – Głównym celem i założeniem w Drwęcy, od samego początku jest czerpanie frajdy ze speedrowera. Nie oznacza to jednak, że nasz zespół będzie sobie “olewał” spotkania. Wręcz przeciwnie w każdym spotkaniu chcemy walczyć, gryźć każdy centymetr toru, a także zbierać cenne doświadczenie. Pod każdy mecz porządnie się przygotujemy i nie zamierzamy popadać w kompleksy ani też w lekceważenie, bo łatwych spotkań nie będzie. Możemy, a nie musimy. Nie chcę tutaj jednak uskuteczniać truizmów i nudnych formułek. Oczywiście skład Drwęcy nie jest ostatecznie znany, lecz mogę powiedzieć, iż w zdecydowanej większości sondowani zawodnicy sumiennie przygotowują się do nachodzącego sezonu. Z pewnością, kolejnym z celów będzie, aby każdy zawodnik miał sposobność do ukazania w pełni swojego potencjału. , jak bardzo trudny czeka nas początek sezonu według terminarza. Jednak cały sezon taki będzie i najważniejsze, aby te mecze nie zniszczyły naszej motywacji i psychiki. Pierwszy mecz Lwami będzie ważny i historyczny. Tu motywacja na korzystny wynik jest spora, bo zapisze się to w annałach klubu. Wyjazd do Ostrowa to, z kolei rywalizacja z innym z beniaminków. Realna szansa na punkty, a z pewnością na równą walkę. Potem czeka nas przyjazd Drużynowego Mistrza Polski – Szawera Leszno. Pewnie odbierzemy ciekawą lekcję speedrowera. Sezon będzie długi i wymagający, ale Drwęca da radę – komentuje Bartosz Fryckowski, koordynator klubu.
Dwa pozostałe kluby czyli Aseko Orzeł Gniezno i PKS Wiraż Ostrów na inaugurację spotkają się ze sobą w pierwszej stolicy Polski. Ci pierwsi w kolejnych dwóch meczach kolejno: udadzą się do Częstochowy, a następnie u siebie spotkają się z MS Śląskiem Świętochłowice. Z kolei ostrowianie wzmocnieni m.in. brązowym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów drugą i trzecią kolejkę rozegraną na swoim torze. Najpierw powalczą o punkty z TSŻ-em Toruń i Drwęcą Kaszczorek, a następnie z Lwami Avia Częstochowa.
źródło: in. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!