Za Fogo Unią Leszno druga z rzędu domowa porażka. Mimo klęski pretensji do siebie nie mógł mieć Jaimon Lidsey. Australijczyk był pewnym punktem „Byków”, z którymi przedłużył kontrakt na kolejny sezon. Lidsey liczy na to, że spędzi w Lesznie wiele lat.
Przed sezonem mówiło się, że Jaimona Lidseya czeka sezon prawdy na temat przyszłości. Po zdobyciu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów w 2020 roku, australijski zawodnik spisywał się przeciętnie i przed rokiem był najsłabszym ogniwem formacji seniorskiej leszczynian. Na szczęście dla siebie i Unii, Lidsey zanotował progres i w tym roku trudno się do niego przyczepić.
Solidny rok Australijczyka
W kilku spotkaniach bardzo lubiany przez leszczyńskich kibiców „Jaymo” był wręcz liderem zespołu. Tak było przed kilkoma tygodniami w Toruniu oraz w niedzielnym meczu z Betard Spartą Wrocław. Lidsey zdobył 9 punktów oraz 2 bonusy. – Jestem zadowolony z mojego wyniku, ale zawsze może być lepiej. Nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany, bo jest pole do poprawy i będziemy ciężko pracować, by w kolejnych meczach było jeszcze lepiej – podkreślał po meczu zawodnik Fogo Unii Leszno.
Koledzy nie stanęli jednak na wysokości zadania. Do triumfu brakowało niewiele. – To był strasznie ciężki mecz. Wrocław ma mocną drużynę i z nimi w zasadzie nigdy nie ma łatwych spotkań. Oczywiście jesteśmy nieco rozczarowani, ale myślę, że to może dać nam pozytywnego kopa przed kolejnymi spotkaniami – stwierdził z uśmiechem Jaimon Lidsey.
Piotr Baron twierdził, że tor w żaden sposób nie zaskoczył gospodarzy. Zdaniem jednego z liderów zespołu, Fogo Unia nie miała szczęścia, a niektórym przytrafił się słabszy dzień. – Co tydzień tor jest trochę inny, nie ma opcji żeby był taki sam. Deszcz wczoraj nie był zbyt obfity, więc nie szukałbym tu problemu. Po prostu część z nas nie miała swojego dnia, mieliśmy też trochę pecha. Ja pojechałem nieźle, a do zwycięstwa zabrakło niewiele.
Unia buduje skład
Były Mistrz Świata Juniorów zadebiutował w PGE Ekstralidze w sezonie 2018, jednak na pierwsze punkty czekał do kolejnego roku. W Lublinie pokazał próbkę swoich możliwości i zakończył mecz z 7 punktami i bonusem. Od 2020 roku „Jaymo” to etatowy zawodnik Unii. Przed meczem ze Spartą klub potwierdził, że Lidsey zostanie spędzi przy Strzeleckiej kolejny rok. – Leszno to miejsce, gdzie rozpocząłem moją europejską karierę i cieszę się, że będę mógł tu spędzić kolejny sezon. Mam nadzieję, że nadal będziemy osiągać sukcesy, a ja spędzę tu wiele lat i będę pewnym punktem zespołu – mówił po meczu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!