Równo miesiąc po odniesieniu kontuzji podczas meczu Moje Bermudy Stali Gorzów z Fogo Unią Leszno dowiedzieliśmy się o dacie powrotu na tor Martina Vaculíka.
Przypomnijmy, że Vaculík brał udział w groźnie wyglądającym upadku wraz z Jaimonem Lidseyem. Australijczyka obróciło i zaliczył popularnego „bączka” a Słowak nie mając innej możliwości w niego wjechał. Co prawda zawodnik Moje Bermudy Stali wrócił do parku maszyn o własnych siłach to od razu trzymał się za nadgarstek. To jednak nie jest największe zmartwienie najlepszego jeźdźca ze Słowacji. Złamaniu uległa jedna z łopatek, ponadto doszło do tego kilka drobniejszych urazów.
Teraz już wiemy, że wraz z ostatnim weekendem sierpnia Vaculíka ponownie zobaczymy na torze. Po jednej rundzie pauzy wróci do cyklu Speedway Grand Prix, która tym razem odbędzie się we Wrocławiu, a dzień później w meczu rewanżowym Stali. Powrót jednego z najlepszych zawodników w PGE Ekstralidze i na świecie zwiastuje ogromne emocje. Przypomnijmy, że mimo osłabienia Moje Bermudy Stal ma tylko dwa punkty straty po pierwszym spotkaniu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!