W Gdańsku kibice na święta kibice otrzymali prezent w postaci powstania Akademii Sportu Wybrzeże. Jedną z osób, która uczestniczy w tym projekcie jest legenda Wybrzeża - Jarosław Olszewski. Wyraził on swoje zdanie także jeśli chodzi o ostatnie wydarzenia wokół gdańszczan.
Chodząca legenda
Jarosław Olszewski jest jedną z legend Wybrzeża Gdańsk. Zdał w jego barwach licencję i startował przez kolejne jedenaście sezonów. Podczas nich zdobył 1753 punkty oraz 76 bonusy dla czerwono-biało-niebieskich. Więcej w historii ma jedynie Mirosław Berliński. W swoim drużynowym dorobku ma cztery medale drużynowych mistrzostw Polski. Pierwszy z nich na jego szyi zawisł już w inauguracyjnym roku jego startów. Łącznie są to dwa srebra (1985, 1998) oraz dwa brązy (1996-97). Oprócz gdańszczan przywdziewał plastron Polonii Piła oraz Śląska Świętochłowice.
Szybko wyrósł na lidera zespołu i gwiazdę światowego formatu. Był namaszczony jako następca Zenona Plecha, lecz na arenie międzynarodowej ostatecznie dużo mu do niego zabrakło. Mimo kapitalnej dyspozycji na jego szyi nie zawisł medal z rywalizacji z zawodnikami zagranicznymi. Najbliżej tego był w 1990 roku gdzie po dwudziestu wyścigach był ex-aequo na trzecim miejscu w IMŚJ we Lwowie. W biegu dodatkowym musiał uznać jednak wyższość samego Tony’ego Rickardssona.
Na „krajowym podwórku” wyglądało to zdecydowanie lepiej. W swoim dorobku ma medale MIMP, MMPPK, Złotego, Srebrnego i Brązowego Kasku czy nawet stanął na podium w Indywidualnych Mistrzostwach Polski. We Wrocławiu lepsi okazali się być jedynie Tomasz Gollob oraz Jacek Krzyżaniak.
Wraca do sportu
Oficjalne rozstanie z motocyklem u Olszewskiego nastąpiło w roku 2004. Wystąpił wówczas w jednym meczu Polonii Piła. Po zakończeniu kariery przez pewien okres czasu pracował z gdańskimi miniżużlowcami. To zmieniło się pod koniec sezonu 2013 kiedy to Wybrzeże z powodów osiąganych wyników zdecydowało się go odsunąć. Po dziewięciu latach jednak ponownie będzie trenował najmłodszych. Wszystko przez powołaną niedawno Akademię Sportu Wybrzeże, na której czele stoi Krystian Plech. Jego współpracownikami będą także Mirosław Berliński, Dariusz Stenka czy Leszek Marsz.
Olszewski na portalu trojmiasto.pl odniósł się także do ostatnich problemów Wybrzeża z otrzymaniem licencji. Powiedział on nowe fakty i jest zaskoczony, że gdańszczan w ogóle zobaczymy w 1. Lidze Żużlowej. – Ciekawe, że Zdunek Wybrzeże otrzymał licencje, skoro nadal zalega pieniądze żużlowcom. W trakcie sezonu zawodnicy nie mieli zapłacone za 7-8 meczów. Znakiem, że coś się źle dzieje w klubie, jest też fakt, że odeszli wszyscy zawodnicy ze składu z 2022 roku. Gdyby odszedł jeden, czy dwóch to moglibyśmy mówić, że to jakieś małe nieporozumienia, ale gdy odchodzą wszyscy, to jasny sygnał, że Wybrzeże jest źle zarządzane. Ponadto odszedł wieloletni pracownik Mirosław Berliński, co moim zdaniem, po tylu latach pracy w klubie, także było czytelnym sygnałem, że są wewnętrzne problemy – możemy przeczytać.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski w Gdańsku potrzebne są zmiany. Wierzy jednak, że zza ciemnych chmur w końcu wyjdzie słońce a gdańszczanie ponownie wyjdą na prostą. – Wielu zawodników jeździ w Wybrzeżu tylko jeden sezon. Gdyby było dobrze, to na pewno nie mieliby problemów, by zostać w Gdańsku na dłużej, a tak z rynku zbierane są „ochłapy”. Moim zdaniem powinno dojść do zmian w składzie osób pracujących w klubie. Wszystkim zarządza pan Tadeusz Zdunek, więc odpowiedzialność spada na jego barki. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale mam nadzieję, że uda się wkrótce wyjść na prostą – zakończył Olszewski dla trojmiasto.pl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!