„Lee był niesamowitym profesjonalistą, poświęcają swoje życie temu, aby być najlepszym i to poświęcenie najbardziej było widać, gdy bronił barw narodowych” - wspominają zawodnika Brytyjczycy. Tragicznie zmarły w 2012 roku żużlowiec dołączył do Simona Wigga w Galerii Sław reprezentacji Wielkiej Brytanii.
Data 13 maja 2012 roku jest szczególną dla kibiców speedwaya. To wtedy cały żużlowy świat wstrzymał oddech, dowiedziawszy się o wypadku podczas spotkania pomiędzy Spartą Wrocław, a Marmą Rzeszów. Żużlowiec gości, wychodząc z pierwszego łuku, zahaczył o tylne koło Tomasza Jędrzejaka, a następnie Fredrika Lindgrena, by kolejno uderzyć głową w drewnianą bandę. Niestety, pomimo podjętej pomocy, nie przeżył wypadku i zmarł w wrocławskim szpitalu. Miał zaledwie 33 lata.
Brytyjczycy podkreślają niesamowity profesjonalizm i dziedzictwo, które Lee pozostawił za sobą. – Chociaż jego życie zostało tragicznie zakończone, Lee pozostawił po sobie niesamowite dziedzictwo. Na zawsze zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych zawodników reprezentujących nasz kraj – zauważają. – Wywodził się z utalentowanej, sportowej rodziny, miał więc też zostać sportowcem. Szczęściem żużla było to, że wybrał karierę żużlowca – dodają na oficjalnej stronie kadry Wielkiej Brytanii.
Lee Richardson. Trzeci Brytyjczyk w historii, który wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, uczestnik cyklu Grand Prix, dwukrotnie stawający na podium. Był również wielokrotnym reprezentantem swojego kraju w kadrze narodowej w Pucharze Świata. Jest on drugim żużlowcem, którego nazwisko znalazło się w poczcie Galerii Sław żużlowej reprezentacji Wielkiej Brytanii. Dołączył do indywidualnego wicemistrza świata z 1989 roku – Simona Wigga.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!