Przed pierwszą odsłoną finałowego dwumeczu w Gorzowie Wielkopolskim doszło do wyjątkowej chwili. Bartosz Zmarzlik po prezentacji zabrał głos i pożegnał się z kibicami Moje Bermudy Stali. Dla dwukrotnego mistrza świata był to ostatni domowy mecz przed zmianą barw klubowych.
W kwietniu tego roku minęło 11 lat od czasu debiutu Bartosza Zmarzlika w barwach Moje Bermudy Stali Gorzów. Od tamtego momentu wychowanek gorzowian zdobył z klubem dwa Drużynowe Mistrzostwa Polski i sięgnął po 3 srebrne oraz brązowe medale. Po niedzielnym spotkaniu kapitan gorzowian jest o krok od wywalczenia trzeciego złotego krążka DMP. Nieważne czy będzie to złoto, czy srebro – będzie to ostatni medal Zmarzlika zdobyty w kevlarze Moje Bermudy Stali. Przynajmniej na razie.
Wszyscy wiedzieli, że dla najlepszego obecnie zawodnika na świecie będzie to ostatni domowy mecz w Gorzowie. Jeszcze w lipcu Bartosz Zmarzlik zdecydował się na ucięcie plotek transferowych i poinformowanie fanów o zmianie barw klubowych. Podziękowania i ciepłe słowa w mediach społecznościowych to jednak nie wszystko. Po prezentacji przed meczem z Motorem Lublin 27-latek zabrał głos i zwrócił się do gorzowskich kibiców.
– Jestem miło zaskoczony tym, jak to się ułożyło. Wiadomo, jaka była sytuacja. Na chwilę musimy się rozstać, czas pokaże czy na dłużej czy krócej. Ja na pewno o was nie zapomnę! Odcisnęliście piętno na mojej karierze i bardzo za to dziękuję – podkreślił Bartosz Zmarzlik. Jak to często bywa przy rozstaniach, reprezentant Polski wyraził chęć powrotu nad Wartę w przyszłości. – Może kiedyś będę chciał wrócić mocniejszy i jeszcze wiele razem zrobimy. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia – zaznaczył.
Finałowy mecz na Jancarzu był jednak tylko pierwszym krokiem „ostatniego tańca” w żółto-niebieskich barwach. Za dwa tygodnie Zmarzlik pojedzie z kolegami do Lublina bronić 12-punktowej zaliczki z pierwszego spotkania. Za rok przy Alejach Zygmuntowskich ma już ubierać kevlar z koziołkiem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!