Przed Kurtzem trzeci sezon startów z bykiem na plastronie. Zawodnik leszczyńskiej Unii przyznaje, że bardzo dobrze czuje się w ekipie mistrzów Polski. Australijczyk jest także bardzo wdzięczny prezesowi swojego klubu, Piotrowi Rusieckiemu.
Ubiegły sezon był dla Brady'ego Kurtza pełen lepszych lub gorszych momentów. „Kangurowi” zdarzały się słabsze występy, kiedy nie radził sobie ani torze w Lesznie, ani podczas meczów wyjazdowych, jednak kilka razy zdołał pokazać się z naprawdę dobrej strony, tak jak chociażby na zakończenie rundy zasadniczej, kiedy leszczynianie w kapitalnym stylu pokonali Betard Spartę Wrocław na jej terenie.
Kurtz przyznaje w rozmowie ze speedwaygp.com, że cieszy się z możliwości startów w Lesznie i liczy na dalsze występy w biało-niebieskich barwach. – To naprawdę fajny czas i czerpię frajdę z mojego pobytu w Lesznie. To nic trudnego, kiedy wszystko układa się dobrze dla całej drużyny. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że moja przygoda tutaj będzie kontynuowana.
–> SPEEDWAYNEWS EXTRA. ZOBACZ NOWY PROJEKT SPEEDWAYNEWS.PL!
Australijczyk jest pod wrażeniem tego, jak jest traktowany. – Klub jest dla mnie niesamowity. Obiecali mi, że będę dostawał szanse oraz będę mógł się ścigać i dokładnie to się stało. To naprawdę wyjątkowe i jestem pełen nadziei, że spędzę w klubie jeszcze kilka lat – mówi Kurtz.
Rudowłosy zawodnik kieruje także wiele ciepłych słów pod adresem Piotra Rusieckiego. – Mieszkam u niego, kiedy jestem w Polsce. Jest dla mnie naprawdę kimś wyjątkowym i jestem mu za to bardzo wdzięczny – mówi pełen uznania Brady Kurtz. – Prezes Rusiecki po prostu kocha australijskich zawodników. Wspierał Leigh Adamsa, gdy ten ścigał się w Lesznie. Teraz pomaga australijskim dzieciakom (Kurtz, Jaimon Lidsey i Keynan Rew – przyp. red) i myślę, że naprawdę to lubi – przyznaje pełen uznania 23-latek.
źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!