Krzysztof Mrozek zabrał głos w sprawie kilku kwestii, które dotyczą ROW-u Rybnik. Prezes wypowiedział się o Krystianie Pieszczku oraz pozostałych transferach. Prezes Mrozek nie wyklucza, że przedłuży on umowę z obecnym szkoleniowcem, czyli Markiem Cieślakiem.
Krzysztof Mrozek już ostatnio powiedział, aby fani uzbroili się w cierpliwość. Nie chciał on dokonywać pochopnych transferów. Dotychczas ogłoszono dwóch zawodników. Siergiej Łogaczow pozostaje w barwach rybnickiego zespołu, a nowym polskim seniorem będzie Krystian Pieszczek, który raczej zastąpi Kacpra Gomólskiego. Dzięki rozmowie z portalem polskizuzel.pl możemy się dowiedzieć, że prezes widzi w Rosjaninie lidera całego zespołu. Głównym powodem transferu byłego kapitana Wybrzeża jest jego postawa na torze w Rybniku. – To był naturalny ruch. On był naszym liderem, a każda drużyna zaczyna budowę od zakontraktowania tego najlepszego i najważniejszego zawodnika. Teraz do niego będziemy dobierać kolejne ogniwa. Przy doborze każdego zawodnika bierze się pod uwagę to, jak spisuje się na domowym torze. To był mocny argument przemawiający za zatrudnieniem Krystiana. W tym roku prezentował się dobrze, a jak przyjechał jako gość z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz to też skończył z dwucyfrówką – tłumaczy działacz rybnickiego ośrodka żużlowego.
Marek Cieślak odszedł z Częstochowy w cieniu torowej afery. Doświadczony trener znalazł zatrudnienie w Rybniku i miał za zadanie pokazać, że jego kunszt trenerski pozwoli na osiągnięcie dobrych rezultatów. Cieślak miał dobre wejście w sezon, ale potem to jego zawodnicy notowali wahania formy, a ostatecznie zakończyło się blamażem z mocną Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Krzysztof Mrozek jest gotowy do podjęcia rozmów, aby przedłużyć umowę z obecnym szkoleniowcem. – Będziemy rozmawiać. Umowa trenera jest ważna do końca miesiąca, więc jest czas na dyskusje. Trener mówi, że chce zostać, jak będzie dobry skład, a ja chcę ten skład wspólnie z trenerem zbudować, żeby on mógł zostać.
Cały czas pozostaje kwestia dalszych ruchów transferowych. Nie da się ukryć, że obecna kadra ROW-u wymiękła pod sam koniec sezonu, co potem odbiło się na wynikach drużyny. Działacz nie chce wykonywać pochopnych ruchów i dokładnie analizuje zawodników, którzy są dostępni do zakontraktowania. Prezes nie ma zamiaru przepłacać, a chcę znaleźć żużlowców, którzy będą adekwatni dla klubowego budżetu. – Spokojnie pracujemy, działamy na rynku, musimy trochę poczekać, aż to całe szaleństwo opadnie. Wtedy będzie dobrze, bo my chcemy i musimy kontraktować na miarę naszych możliwości finansowych. Chcemy brać tych, na których nas stać. Oczywiście podstawowym warunkiem jest to, by prezentowali odpowiednią klasę sportową – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!