Apator Toruń w ostatnim oknie transferowym poczynił wielkie zmiany w zespole. Po czternastu latach zespół opuścił Chris Holder. Oprócz niego z Toruniem pożegnał się także wychowanek - Adrian Miedziński. Za nich jednak sprowadzone zostały gwiazdy światowego formatu - Emil Sajfutdinow oraz Patryk Dudek. Czy takie przetasowanie pozwala myśleć drużynie o zdobyciu DMP?
W materiale przygotowanym przez PGE Ekstraligę nowy menadżer Apatora Toruń Krzysztof Gałandziuk wypowiedział się na temat nadchodzących tygodni oraz tym co czeka jego drużynę jeszcze przed pierwszymi jazdami. Jak się okazuje niemalże wszyscy zawodnicy klubu udadzą się jeszcze na tygodniowy obóz na Maltę. Prawie wszyscy, bowiem Jack Holder przebywa w Australii i tam w pojedynkę przygotowuje się do sezonu – Wraz z końcem lutego kończymy ćwiczenia na sali. 26 lutego jedziemy na obóz na Maltę. Wylatujemy prawie w kompletnym składzie. Jedynie Jack (dop.red. Holder) nie będzie z nami, gdyż jest w Australii. Ma tam swój tok przygotowań i on ma tego słońca pod dostatkiem a nam go brakuje i myślę, że te pare dni, które tam spędzimy będą miały taki walor nie tylko treningowy, chociaż nie ukrywajmy kondycji w tydzień czasu się nie zrobi. Jest sporo aktywności na wesoło i zabawy, trochę piłki i rowerów także na pewno chłopcy się nie będą nudzić – mówi Gałandziuk.
W ubiegłym sezonie formacja juniorska klubu z Torunia nie przynosiła zbyt wielu oczek. Gałandziuk przywołuje jednak na przykład klub z Wrocławia, który według niego również bez juniorów zdobył Drużynowego Mistrza Polski. Do zespołu dołączył także Denis Zieliński i jak zapowiada menadżer po tym co widzi podczas przygotowań to jest pełen nadziei – Chciałbym zauważyć, że Wrocław w zeszłym roku zrobił Mistrza Polski bez juniorów de facto. Poza tym nie zgadzam się z tym, że my jesteśmy na straconej pozycji jeśli chodzi o formację juniorską dlatego, że Mateusz Affelt to jest melodia przyszłości. Dopiero w czerwcu będzie mógł w ogóle brać udział w DMP czy być brany pod uwagę. Jest Krzysiu Lewandowski i okej mamy Denisa Zielińskiego, ale także Karola Żupińskiego. Po tym jak widzę jak chłopcy bardzo intensywnie trenują i jak bardzo chcą to naprawdę jestem zbudowany tym co widzę i wcale nie uważam, że jesteśmy w tym gorsi – puentuje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!