Tegoroczna edycja Kryterium Asów w Bydgoszczy zgromadziła wysoką frekwencję na trybunach. Same zawody również były ciekawym widowiskiem dla kibiców.
Poszli śladem Gorzowa
Ostatnie dni przed niedzielnym Kryterium Asów nie należały do najłatwiejszych dla działaczy bydgoskiej Polonii. Niekorzystne warunki pogodowe spowodowały, że organizatorzy turnieju zmuszeni byli znaleźć sposób na zabezpieczenie toru, by zawody mogły dojść do skutku. Zdecydowano się na dość niekonwencjonalny pomysł, a mianowicie rozłożenie folii na całej długości i szerokości toru. Jak się okazało, eksperyment celująco zdał egzamin, a sama folia została zdjęta na godziny przed początkiem zawodów.
– Folia zdała egzamin i dlatego chcę pochwalić mojego syna Przemka, który nadzorował ten temat już od czwartku. Pomysł wypalił. Mieliśmy dwie folie do wyboru, a on trafił we właściwą i to przyda nam się także w przyszłości – mówi Jerzy Kanclerz w rozmowie z polskizuzel.pl.
W przeszłości na taki sam krok zdecydowali się bowiem działacze Stali Gorzów. W 2020 roku przed rewanżowym spotkaniem półfinałowym przeciwko Sparcie Wrocław tor został identycznie zabezpieczony przez folię, dzięki czemu zawody również udało się rozegrać. Jak przyznaje prezes Polonii, eksperyment z zabezpieczeniem bydgoskiego owalu okazał się strzałem w dziesiątkę i przyda się on w przyszłości.
– Ta folia zostaje z nami na stałe. Już wiemy, że jej rozłożenie zajmuje około czterech godzin przy 12 – 14 osobach. Na zwinięcie potrzeba około 90 minut.
Cel udało się zrealizować
Cel jaki założono sobie na niedzielę to rozegranie Kryterium Asów. Efekty przerosły najśmielsze oczekiwania, gdyż zawody nie tylko odjechano, ale kibice byli także świadkami ciekawego widowiska. Jak się okazuje, w porównaniu do poprzedniej edycji, ta tegoroczna zgromadziła na trybunach więcej kibiców, niż rok temu. Przypomnijmy, że turniej ten zakończył się wygraną zawodnika Sparty Wrocław, drugi był Dominik Kubera, zaś trzeci Szymon Woźniak.
– Założeniem było doprowadzenie do rozegrania zawodów. Udało się zrobić nawet więcej, bo widowisko było naprawdę ciekawe. Dzień wcześniej w Zielonej Górze takiego ścigania nie było. Jestem bardzo zadowolony z otwarcia tego sezonu. Cieszy mnie także frekwencja, bo zawody obejrzało 5480 widzów, a to lepszy wynik, niż przed rokiem – kończy sternik „Gryfów”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!