W meczu przeciwko Aforti Starcie Gniezno Krystian Pieszczek zapisał na swoim koncie płatny komplet punktów. W pierwszej fazie zawodów przyjeżdżał tuż za swoim kolegą z pary, zaś w drugiej zwyciężał. Dla wychowanka Wybrzeża Gdańsk był to pierwszy komplet od 18 sierpnia 2013 roku kiedy to w fazie finałowej był niepokonany przeciwko Lokomotivowi Daugavpils.
Dla popularnego „Krychy” spotkanie z Aforti Startem Gniezno było najlepszym występem w tegorocznych rozgrywkach w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Na torze przy ulicy Gliwickiej 72 imponował przede wszystkim tym do czego przyzwyczaił – atomowym momentem startowym. Oprócz tego było widać poprawę w jeździe. Wychowanek Wybrzeża nie odstawał na trasie prędkością od rywali. – Dziś wyglądało to zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Cieszę się, że ten przede wszystkim wynik indywidualny był dużo lepszy. Gdzieś ta prędkość wróciła, jazda też się poprawiła. Musimy teraz popracować byśmy się bardziej komunikowali z drużyną podczas meczu i myślę, że będziemy mogli sprawić psikusa niektórym zespołom – powiedział prosto po zakończeniu spotkania.
Wyniki: ROW Rybnik – Aforti Start Gniezno
Dotychczas na trzy rozegrane spotkania w Rybniku trzykrotnie widzieliśmy inną nawierzchnię. Podobnie jak podczas spotkania z Trans MF Landshut Devils wszystko „zagrało” i to miejscowi kibice mogli się cieszyć z zwycięstwa. Już podczas próby toru zarówno Pieszczek jak i Zengota imponowali prędkością co wskazuje na fakt, że od samego początku dobrze wyczytali jakie ustawienia nanieść w sprzęcie. – Co do toru, każdy zawodnik szuka optymalnych ustawień by się dopasować do nawierzchni na dany dzień. Fajnie, że gdzieś tam to wszystko zagrało. Chłopacy spasowali się do toru i miejmy nadzieję, że to będzie to czego my oczekujemy i będzie powtarzalne – zakończył Pieszczek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!