Dwa tygodnie temu oficjalnie poinformowano, że Krystian Pieszczek przechodzi z Wybrzeża Gdańsk do ROW-u Rybnik. Polak opuszcza swój macierzysty zespół, lecz wierzy, że jeszcze kiedyś do niego wróci.
Polski senior nie będzie dobrze wspominał sezonu 2021. Krystian Pieszczek w tym roku na zapleczu PGE Ekstraligi zdobył średnią 1,636 pkt./bieg. W klasyfikacji generalnej uplasował się niżej niż m.in. Wiktor Przyjemski, czy Ernest Koza. Polak postanowił dołączyć do ROW-u Rybnik i pożegnać się ze swoim macierzystym zespołem – Po ostatnich zawodach w Gdańsku usiedliśmy i porozmawialiśmy o tym, co było dobre, a co złe w minionym sezonie. Daliśmy sobie czas. Podjąłem taką, a nie inną decyzję, bo przenosiny były konieczne. Potrzebowałem zmiany. Każdy wie, że ten sezon nie był taki jak chciałem. Chcę być lepszy i uznałem, że taka zmiana mi pomoże. Zrobiłem rachunek sumienia, wiem, co muszę poprawić. Spróbuję to zrobić w nowym środowisku – powiedział Krystian Pieszczek dla sport.trojmiasto.pl.
Wychowanek Wybrzeża w swojej karierze już raz opuszczał drużynę z Gdańska. W 2015 roku na dwa lata trafił do Falubazu Zielona Góra. Następnie ścigał się w barwach GKM-u Grudziądz. Wrócił do swojego macierzystego zespołu i chciał z nią wjechać do PGE Ekstraligi. Krystian Pieszczek po trzech sezonach jazdy w Gdańsku ponownie podjął decyzję o odejściu – Z miejscowymi działaczami zbiliśmy piątki. Każdy uszanował moją decyzję. Uważam, że postąpiłem rozsądnie, a z gdańskim klubem cały czas będę miał kontakt. Nigdy nie wiadomo co będzie za rok, dwa czy trzy. Mam nadzieję, że nasze drogi jeszcze się połączą. Odchodzę do Rybnika i dam tam z siebie wszystko, ale moja baza nadal będzie w Gdańsku – dodał 26-latek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!