Kibice mogli spotkać się z zawodnikami Aforti Startu Gniezno. Działacze i żużlowcy rozmawiali z fanami czerwono-czarnych. Ernest Koza przyznał, że jest zadowolony ze zmiany otoczenia. Wychowanek Unii Tarnów cieszy się z finansowej wypłacalności. Michael Jepsen Jensen docenia poświęcenie działaczy Startu względem zawodników.
Piątkowy wieczór był okazją do zaprezentowania się kibicom. Żużlowcy Aforti Startu Gniezno, w auli 1. LO w Gnieźnie, spotkali się z osobami, które wspierają czerwono-czarne barwy. Wśród zawodników zabrakło Mateusza Jabłońskiego, Nicka Agertofta czy Romano Hummela.
Ernest Koza dotychczas reprezentował barwy Unii Tarnów czy też Wandy Kraków. Sam zawodnik przyznał, że nie miał zapewnionej stabilności z ręki owych klubów i często zmagał się z problemami sprzętowymi. Start Gniezno zapewnił swoim zawodnikom potrzebne fundusze, aby dobrze przygotowali się oni do sezonowych trudności. Koza nie ukrywał radości ze zmiany otoczenia. – Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Pierwszy raz w mojej karierze dostałem tak szybko pieniądze po podpisaniu kontraktu. To dla mnie bardzo ważne, bo będę mógł w spokoju myśleć o nadchodzącym sezonie – opowiada wychowanek tarnowskiego ośrodka. – Chciałbym poprosić, abyście wspierali nas zarówno wtedy kiedy będziemy wygrywać, ale i wtedy, gdy nam nie pójdzie.
Timo Lahti pożegnał się z gnieźnieńskim ośrodkiem i powrócił do Orła Łódź. Działacze zdecydowali, że jego zastępcą zostanie Michael Jepsen Jensen. Duńczyk, który miniony sezon spędził w barwach ROW-u Rybnik, docenia poświęcenie działaczy. – Od początku wszystko układa się idealnie. Klub od samego początku wykazuje się dużym zaangażowaniem i udowadnia, że jest świetnie zarządzany – stwierdził.
źródło: sportowegniezno.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!