Część zawodników zdecydowała się na tę chwilę nie podpisywać zwykłych umów i poczekać do wiosny. Jednym z nich jest Norbert Kościuch.
Gdy stało się pewne, że „Norbi” będzie zmuszony odejść z H. Skrzydlewskiej Orła Łódź jego nazwisko przewijało się w kilku zespołach, głównie drugoligowych. Część kibiców miała także nadzieję na powrót do Piły. Po przewrocie w tamtych podmiotach powstała nawet grafika, która to potwierdzała, lecz sam Kościuch szybko ją zdementował a sam profil zniknął. Ostatecznie zdecydował się poczekać podpisać tzw. „kontrakt warszawski” w GKM-ie Grudziądz i poczekać do wiosny na rozwój wydarzeń w klubach.
Problemy doświadczonego zawodnika
W ostatnim sezonie wychowanek leszczyńskiej Unii dość mocno obniżył loty. Jego średnia względem roku poprzedzającego spadła o niemal 0.500 punktu i w eWinner 1. Lidze Żużlowej był szóstym najgorszym seniorem. Miewał bardzo dobre spotkania, ale też i te tragiczne. Największym problemem doświadczonego zawodnika były problemy ze sprzętem o czym mówił także menadżer zespołu Orła po meczu w Rybniku.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Kościuch był jednym z najlepszych występujących na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Jego udane występy spowodowały także wizytą po trzynastu latach ponownie w Ekstralidze, lecz jak się później okazało był to gwóźdź do trumny zawodnika. Po epizodzie w Toruniu jego średnia przez dwa lata spada.
Kościuch szukał także jazdy poza granicami naszego kraju. Wystąpił w siedmiu spotkaniach zespołu z Kumli, gdzie także nie błyszczał. Został sklasyfikowany na odległym 67. miejscu wśród sklasyfikowanych zawodników w Bauhaus-Ligan. Na tę chwilę nie ma on podpisanego żadnego kontraktu w kraju Trzech Koron jeśli chodzi o przyszłoroczne rozgrywki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!