Mateusz Cierniak i Bartłomiej Kowalski od lat rywalizują nie tylko na torze, ale też poza nim. W materiale Canal+ „Jazda o złoto. Żużel na podsłuchu” zawodnicy Motoru i Sparty zdradzili kulisy swojego konfliktu, który eksalował w Ostrowie Wielkopolskim.
Mateusz Cierniak i Bartłomiej Kowalski to aktualnie najlepsi reprezentanci Polski jeśli chodzi o formację U24. Nie od dziś jednak wiadomo, że panowie, choć pochodzą z tego samego miasta, to nie darzą się sympatią. Kulminacją konfliktu był tegoroczny 2. finał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Ostrowie Wielkopolskim. Teraz w materiale Canal+ „Jazda o złoto. Żużel na podsłuchu” zawodnicy Motoru i Sparty uchylili nieco kulis relacji między sobą.
– Znamy się po prostu. Jesteśmy z jednego miasta. Razem zaczynaliśmy jeździć na mini żużlu – powiedział Cierniak. – Na pewno ze sobą nie przepadamy, moim zdaniem – dodał Bartłomiej Kowalski.
W Ostrowie Wielkopolskim doszło do wybuchu emocji między zawodnikami. Już w trakcie biegu Cierniak nie wytrzymał i pokazał rywalowi środkowy palec. Na torze się jednak nie skończyło – w parku maszyn zawodnik Motoru Lublin podszedł do reprezentanta Sparty Wrocław, by wyjaśnić sytuację. W pewnym momencie doszło jednak do uderzenia w kask, a całe zdarzenie było później szeroko komentowane.
– To, że utrzymałem się na motocyklu to tylko i wyłącznie moje umiejętności i to, że szanuję swoje kości. Przysłowiowo miarka się przebrała w tamtym momencie, bo już za dużo było takich sytuacji spornych. Starałem się jak najbardziej racjonalnie w sposób niechamski wytłumaczyć, w jakim ja byłem położeniu i żeby po prostu tak w skrócie nie robił na przyszłość – opowiedział.
– Nie pamiętam, co wtedy mówiłem. Też jakoś specjalnie nie chciałem tego słuchać – nadmienił przedstawiciel klubu z Dolnego Śląska.
Kowalski również odniósł się do zachowania Cierniaka w Ostrowie Wielkopolskim. Już w pomeczowych wywiadach podkreślał, że napięcia między nimi zdarzają się regularnie. Wówczas skwitował zachowanie rywala jako „płacz”.
– To klepnięcie w kask na pewno było znieważające, lekceważące i to było dopiero niesportowe zachowanie moim zdaniem. Skupiam się na tym, co jest dla mnie ważne, robię swoje, a on chodzi do mediów, płacze, więc wolę tego nie komentować.
Obaj żużlowcy pozostaną w swoich klubach na sezon 2026. Wobec tego każdy ich wspólny start pod taśmą będzie z pewnością elektryzujący, a mecze pomiędzy Motorem i Spartą nabiorą dodatkowego smaczku.
Mateusz Cierniak (C), Bartłomiej Kowalski (N)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!