Przez całą swoją karierę wywalczył aż 26 medali, z czego 12 na arenie międzynarodowej. Teraz w wieku 49 lat przechodzi na zasłużoną emeryturę.
Po 36 latach czynnej jazdy, odwiesić kevlar postanowił Stéphane Trésarrieu. Francuz swoją karierę zakończył w jeden z najlepszych sposobów, bowiem wraz z swoją drużyną Morizès Moto Club zostali drużnowymi mistrzami kraju. Były Mistrz Europy dla swojego klubu zdobył 4 punkty i bonus.
Największe sukcesy nie na klasyku
36-letnia kariera Stéphane jest niezwykle bogata w sukcesy. Te największe pochodzą jednak z długiego i trawiastego toru. W 2009 roku zdobył srebrny medal cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Świata na long tracku. Indywidualnie wywalczył również Mistrzostwo Europy na trawie w 2008 roku oraz srebro tego czempionatu w 2009 roku. Sporo medali na koncie francuza pochodzi z „drużynówek” na long tracku. Dwukrotnie, bo w 2018 i 2019 roku wraz ze swoim teamem sięgał po złoto. Ponadto w walnie przyczynił się również do zdobycia 4 srebrnych i 5 brązowych medali Drużynowych Mistrzostw Świata na długim torze. Dominował również w krajowych mistrzostwach na trawie, w których to został siedmiokrotnym mistrzem, a w sumie wywalczył aż 14 medali.
Bez większych sukcesów
Z wielką zawziętością ścigał się również na klasyku. Zawsze, gdy tylko pojawiła się okazja, reprezentował swój kraj na arenie międzynarodowej. Jednaże na klasycznym speedway’u Francuzowi nie udało się podbić świata. Miał epizod w lidze brytyjskiej w 2003 roku. Wówczas wraz z swoimi braćmi Mathieu i Sébastien podpisali kontrakt z drużyną Isle of Wight Islanders. Niestety brytyjska przygoda nie do końca powiodła się po myśli Stéphane. Wystąpił w zaledwie trzech meczach, zdobywając łącznie 7 punktów i 3 bonusy.
Znacznie lepiej 49-latkowi szło na krajowym podwórku. Trzykrotnie zostawał Indywidualnym Mistrzem kraju, bo w latach 2009, 2011 oraz 2016. Był solidnym punktem swoich drużyn w Ligue Nationale de Speedway. Startował w wielu przeróżnych turniejach organizowanych we Francji, które dość często kończył na podium.
Nadal przy żużlu
Koniec kariery to jednak nie kompletny rozbrat z żużlem. Jak dobrze wiemy, w ostatnich latach legenda francuskiego speedway’a poświęciła się pomocy swojemu synowi Mathias’owi, przez co coraz mniej na torach widywaliśmy jego samego. Praca w teamie syna to jednak dla fanów pozytywna informacja, którzy w dalszym ciągu będą mogli widywać swojego idola na stadionach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!