Chociaż niezbyt często się o tym nie mówi, to jedną z najbardziej rozwiniętych akademii żużlowych mają w Rawiczu. Nie wszystko jednak idzie po myśli prezesa.
Od kiedy Sławomir Knop został prezesem, to regularnie powtarza, że Rawicka Akademia Żużla jest jego oczkiem w głowie. Kibice po niemal dekadzie doczekali się kolejnych zawodników, którzy zdali licencję w barwach „Niedźwiadków”. W 2022 pomyślnie przez egzamin przebrnęli Franciszek Majewski i Kacper Klimek w klasie 500cc, a Krystian Gręda na motocyklu o pojemności 250cc. W przyszłym roku ta liczba się zdecydowanie zwiększy, a swojego przedstawiciela Kolejarz będzie mieć także na miniżużlu. – Kibice Kolejarza doczekają się wielu wychowanków. Jak wiadomo teraz można zdawać licencję na silnikach o pojemności 140, 250 i 500cc. Do egzaminów z każdej kategorii podchodzić będzie dwóch-trzech adeptów. – mówił ostatnio Maciej Jąder na antenie radia Elka.
W akademii młodych zawodników jest jednak o wiele więcej. Tylko teraz do kolejnego sezonu przygotowuje się aż trzydziestu adeptów. Warto jednak nadmienić, że w tym gronie są także Ci, którzy na razie startują w pitbike’ach jak np. Kacper Nycz. Jednak on ma już za sobą debiut na minitorze. Wraz z Ignacym Knopem wziął bowiem udział w Turnieju Mikołajkowym w Stanowicach. Oprócz ćwiczeń na sali przy sprzyjających warunkach młodzież udaje się na pobliski tor, by pozostać w kontakcie z motocyklem. – Teraz jesteśmy w okresie przygotowawczym. Są to głównie treningi na sali. Nasza akademia obecnie ma 30 adeptów. Jeśli pogoda pozwala to oprócz sali odbywają się także treningi na pit bike’ach na torze. Jest to spora grupa i tutaj ukłony dla prezesa, że tyle dzieciaków ma zajęcie – kontynuował.
Pomoc, ale czy na pewno?
W ostatnim oknie transferowym do drużyny „Niedźwiadków” dołączyli tacy zawodnicy jak Hans Andersen i Scott Nicholls. Jazda w barwach pierwszej drużyny jednak nie będzie ich jedynym obowiązkiem. Wraz z Damianem Balińskim mają także pomóc w dalszym rozwoju Rawickiej Akademii Żużla. Dużym atutem tego tercetu jest fakt, że znają teraźniejszy żużel. Na ten sam aspekt niedawno uwagę zwracał Benjamin Basso po wyborze Nickiego Pedersena na szkoleniowca reprezentacji Danii. – Akademia to jest moje oczko w głowie. Od tych najbardziej doświadczonych najwięcej wyciągną – zaznaczył Sławomir Knop.
Przed rokiem na naszym portalu pojawiła się informacja o tym, że w pobliżu stadionu im. Floriana Kapały zbudowane zostały dwa tory — do pit bike’ów i miniżużla. Wówczas marzeniem prezesa było stworzenie całego kompleksu sportów motorowych. Jak się dowiadujemy, oba tory już nie istnieją, gdyż burmistrz nakazał je wyburzyć. Kolejarz niedawno dostał ziemię pod budowę, lecz jak się później okazało, nie może na nich nic robić! Knop zapytany o relację z urzędem miasta stwierdził, że czekają go rozmowy — Ostatnio dostaliśmy ziemię od burmistrza, na której przez kilka lat nie można nic robić. Poczułem się znów, jakbym dostał kopa w tyłek, zamiast pomoc. Jedne tory wybudowaliśmy, to musieliśmy je zburzyć. Kolejne chce budować, a nie mogę na nich nic robić.
Knop zauważył pewien dość istotny szczegół. W pozostałych miastach współpraca pomiędzy urzędem a klubem przebiega w dobrych stosunkach. W pewnym momencie zaczął także wątpić, że Akademia będzie w stu procentach rawicka. – Musimy się spotkać osobiście i porozmawiać. Po tej decyzji poczułem się, jakbym dostał plaskacza w policzek. Chcę zbudować tę Akademię, ale czy ona będzie rawicka do końca, czy nie, to zależy też od władz miasta. Wszędzie one gdzieś tam pomagają a tu coś nie gra — zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!