Sezon 2025 w Krajowej Lidze Żużlowej stać będzie pod znakiem rywalizacji dwóch ekip: z Gniezna i Gdańska. Nie tylko faworytami liga stoi, więc w tym cyklu przyjrzymy się wszystkim zespołom rywalizującym w rozgrywkach KLŻ. Opiszemy ich historię, osiągnięcia i oczekiwania względem zbliżającego się sezonu. Zapraszamy!
Dzisiaj bohaterem naszego cyklu jest Kolejarz Opole, drużyna, która podobnie do Polonii Piła najlepszy okres ma już dawno za sobą. Historia Kolejarza rozpoczyna się właściwie zaraz po zakończeniu wojny – w 1945 roku. Wtedy powstał pierwszy po wojnie klub sportowy – Leopoldia. Powstał on przy zakładach naprawy taboru kolejowego i to z niego wywodzi się sekcja żużlowa.
Początki i sukcesy
Zanim jednak do tego doszło na stadionie Kolejarza, który powstał w 1950 odbył się towarzyski mecz Gwardii Katowice z Rudą Hvezdą Praga. Na stadionie zasiadło kilka tysięcy osób co działaczom wprost dało do zrozumienia, że warto stworzyć w Opolu sekcję żużlową. Powstała ona w 1957 roku. Zespół zmienił wtedy również nazwę na znanego wszystkim do dziś Kolejarza.
Początkowo klub nie posiadał sprzętu i korzystał z drogowych motocykli po demontażu zbędnego osprzętu. Wtedy też Kolejarz wziął udział w rozgrywkach tzw. „małego żużla”. Na prawdziwy początek historii czekano do 1960 roku. Wtedy oficjalnie klub wystawił swoich zawodników w turnieju „O Błękitną Wstęgę Odry” a w ich barwach wystąpili Stanisław Skowron i Tadeusz Uranin. Tego samego roku 14 października drużyna z Opola zmierzyła się z Górnikiem Rybnik i później ze Śląskiem Świętochłowice.
Po odjechaniu pierwszych jazd, sprawdzeniu organizacji i działania klubu opolanie zadebiutowali w lidze w 1961 roku. Początki były trudne, bo opolanie w pierwszym sezonie odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Dla działaczy liczyło się jednak to, że kibice tłumnie odwiedzali stadion a dzięki temu szkółka i drużyna prężnie się rozwijała. Kolejne dwa lata również nie były udane, bo Kolejarz zajmował za każdym razem ostatecznie dziesiątą lokatę. Lepiej wyglądało to w latach 1965-1968.
Wtedy „Kolejarze” znacznie poprawili swoje wyniki zajmując w każdym z tych sezonów trzecie miejsce. Mało brakowało a awansowaliby do I ligi. Długo nie musieli czekać, bo wydarzyło się to już w kolejnym roku. Opolanie bez problemów pokonali rywali i z pierwszego miejsca awansowali do wyższej ligi. W tym sezonie najlepszymi zawodnikami Kolejarza byli Zygfryd Friedek, Jerzy Szczakiel i Stanisław Skowron.
Awans rozpalił nadzieje i oczekiwania, które szybko znalazły upust. Opolanie już w debiutanckim sezonie zgarnęli brązowy medal DMP. Do dzisiaj to jedyne takie trofeum w gablocie Kolejarza. Co ciekawe w tym sezonie obchodził on 25-lecie istnienia co tylko podniosło rangę tego osiągnięcia. Równie istotne jest to, że w tamtym okresie żużlowców Kolejarza stanowili wyłącznie ludzie z regionu. Walczono tym samym o popularyzację tego sportu i widać było że przyszłość pisze się w pozytywnym świetle.
Kolejne lata stały pod znakiem ogromnych sukcesów indywidualnych zawodników Kolejarza. W 1973 na Stadionie Śląskim mistrzem świata został urodzony w dzielnicy Opola – Brudzicach Jerzy Szczakiel. Poza nim w kadrze wyróżniali się Leonard Raba, który jednak nie święcił sukcesów w najważniejszych imprezach oraz Gerard Stach. Ten drugi tragicznie zmarł na opolskim owalu. Polskie kluby w tym czasie miały jednak poważne problemy z „emigracją” zawodników.
Wielu opuszczało kraj w celu odjechania międzynarodowych zawodów i żaden z nich nie wracał. Nie ominęło to Kolejarza, który tylko dzięki dobremu szkoleniu szybko był w stanie pouzupełniać braki i wciąż liczył się na polskiej scenie. Drużyna z Opola lawirowała jednak pomiędzy ligami, w okresie 1973-1988 spadli cztery razy. Prawie za każdym jednak udawało się powrócić do elity, zmiana nastąpiła na przełomie lat osiemdziesiątych.
Nowe drużyny, stare problemy
Wtedy to w 1988 roku spadli oni sromotnie z I ligi, przegrywając większość meczów bardzo wysoko. Przykładem może być wyjazdowe spotkanie z Polonią Bydgoszcz przegrane 23:67. To pokazywało skalę problemów, w które wpadała powoli sekcja żużlowa Kolejarza. Co prawda po spadku wciąż liczyli się oni w II lidze, a w pierwszym roku zawodnik Kolejarza – Wojciech Załuski odniósł zwycięstwo w IMP oraz w Złotym Kasku. To kolejne i jedyne tego typu trofea w gablocie opolan. Problemy jednak tylko narastały.
Passa sukcesów definitywnie skończyła się w latach dziewięćdziesiątych, czyli wraz ze zmianą ustrojową. Zakłady Taboru Kolejowego musiały radzić sobie z ogromnymi problemami finansowymi, co bezpośrednio uderzało w kluby podległe przedsiębiorstwu. Wtedy zarząd wpadł na bezprecedensowy pomysł – instytucję sponsora tytularnego a została nim firma Remak. Niestety drużyna nie przeszła próby czasu i w 1993 po zajęciu dziewiątej lokaty zespół się rozpadł. Żużlowcy myśleli jednak wprzód i szybko znaleźli rozwiązanie.
Sekcja przeniosła się do nowo powstałego Opolskiego Towarzystwa Żużlowego „Kolejarz” a do rozgrywek 1994 roku przystąpili pod nazwą CemWap. Sponsorem tytularnym zostały bowiem cementownie z okolic Opola. Firma zakupiła sprzęt od rozpadającej się Victorii Machowa i w II lidze miała dalej budować tożsamość drużyny. Niestety wyniki były fatalne, opolanie szorowali po dnie tabeli nieznacznie odbijając się od niej w 1997 i 1998 gdy to zajęli odpowiednio 8. i 10. lokatę. Po sezonie ’98 zdecydowali się jednak na rozwiązanie klubu a miało to miejsce dokładnie 19 listopada.
Wydawało się, że to koniec tradycji żużlowych w Opolu. Znalazła się jednak grupa pasjonatów, którzy nie chcieli do tego dopuścić. Stworzono nowy klub – Towarzystwo Żużlowe Opole, szybko znaleziono sponsora i już w pierwszym sezonie, dzięki reformie rozgrywek, awansowali do I ligi. Do klubu wrócił zasłużony Wojciech Załuski, przez kolejne lata szkolono młodzież i wzmacniano drużynę. Niestety problemy nie opuszczały opolan a zaczęły się one od… zmiany zarządu. W 2002 roku nowi zarządcy ściągnęli do klubu Sławomir Drabika co było niesamowitym wydarzeniem. Liczono nawet, że drużyna będzie liczyć się w walce o medale.
Nic bardziej mylnego, kontuzje i brak funduszy sprawiły, że Kolejarz bił się o utrzymanie i tę batalie przegrał z WKM Warszawa. Już rok wcześniej cudem uniknęli relegacji wygrywając baraże z ekipą z Ostrowa. Niestety tym razem nie mieli tyle szczęścia, co jednocześnie wiązało się z kolejną drużyną, która poddała się i zgłosiła upadek. Ponownie, właściwie bez przerwy, stworzono kolejny twór – Klub Żużlowy Kolejarz Opole, który funkcjonował przez 11 lat. Pierwsze sezony były obiecujące. Opolaninie jak burza przeszli przez rozgrywki 2004 roku wygrywając niemal wszystkie spotkania i ponownie uzyskując promocję.
Przygoda w I lidze trwała tylko rok i Kolejarz ponownie spadł, warto jednak docenić stabilizację w zespole. Jego historia, w porównaniu do poprzednich tworów, była stosunkowo dłuższa. Niestety brak sukcesów spowodował konflikty z kibicami a formuła zespołu ponownie się wyczerpała. Problemem naturalnie znów były finanse. Zdecydowano się, że w 2014 roku klub odjedzie sezon wariantem oszczędnościowym i uporządkuje sprawy finansowe. Zajęli oni ostatnie miejsce, niestety klub nie otrzymał dotacji na kolejny sezon i musiał zrezygnować z możliwości startu w II lidze.
W tym momencie pierwszy raz od 1961 roku drużyna ze stolicy Polskiej Piosenki nie wystartowała w lidze. Dotację otrzymał klub Hawi Racing Team, który dotychczas rywalizował w enduro. W 2015 roku wystawili oni jedynie drużynę w MIMP, gdzie odnieśli spory sukces – awans do finału rozgrywek. Wtedy również powstało kolejne stowarzyszenie – Klub Sportowy Kolejarz Opole.
Ostatnie dziesięciolecie
Przerwa w ligowym żużlu w Opolu ostatecznie trwała tylko rok. Hawi Racing Team zdecydował się przystąpić do rozgrywek II ligi jako „Kolejarz Opole”. Co ciekawe drużyna występowała jedynie na własnym obiekcie, nie liczył się też wynik sportowy. Przygoda Klubu Sportowego Kolejarz Opole trwała jednak tylko rok, w jej miejsce powołano TS Kolejarz Opole. Przyszedł nowy prezes – Grzegorz Sawicki a w zarządzie znaleźli się działacze Hawi Racing Team – Andrzej Hawryluk i Piotr Kumiec.
Pierwszy sezon, pomimo ambitnych planów nie poszedł po myśli opolan. Zajęli oni przedostatnie miejsce wyprzedzając jedynie swoją imienniczkę z Rawicza. Kolejne lata to pewna stabilizacja w środku tabeli gdy zajęli odpowiednio czwarte i trzecie miejsce w 2018 i 2019 roku. Przełamanie przyszło po roku gdy poważnie zaczęto myśleć o awansie do Polskiej 1 Ligi Żużlowej. Niestety lepsze od nich najpierw okazały się Wilki Krosno a po roku, pomimo wygrania rundy zasadniczej, musieli uznać wyższość Trans MF Landshut Devils.
Od tamtego momentu opolanie nie zbliżyli się już tak do I ligi zajmując odpowiednio trzecią i czwartą lokatę. Liczy się jednak stabilizacja, bo klub bez przerwy rywalizuje od 2016 roku i pokazuje, że stać ich na walkę o awans. Problemem jest jednak infrastruktura. Opolanie od długiego czasu walczą o nowy stadion. Będą musieli na niego jednak poczekać, bo pomimo obietnic władz miasta pierwszeństwo budowy ma mieć… aquapark, który zdaniem prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego był przygotowywany wcześniej.
Władze wydają się niechętne na budowę nowego stadionu pomimo, że otrzymała go drużyna piłkarska – Odra. Kolejny w kolejce miał być Kolejarz jednak kibice uważają, że prezydent nie chce rozpocząć prac odkładając je w czasie. Do tego momentu klub raczej nie awansuje do wyższej klasy rozgrywek i jest skazany na Krajową Ligę Żużlową. Pomimo tego przystąpią oni do rozgrywek 2025 budując całkiem ciekawy skład.
Stać ich na play-off?
Trzon drużyny stanowić będzie powracający do Opola Oskar Polis. W sezonie 2023 zanotował w Kolejarzu średnią na poziomie 2.225 i to on powinien zostać liderem opolan. Do tego miana przymierza się również Hubert Łęgowik, który ustabilizował formę na poziomie KLŻ notując w ostatnich dwóch latach co najmniej 1.8 punktu na bieg. Dołączyć do nich może jeszcze Stanisław Melnyczuk, który zaskoczył kibiców z Opola solidną jazdą w sezonie 2024. Najpewniej to ta trójka stanowić będzie o sile Kolejarza w nadchodzących rozgrywkach.
Zespół uzupełnią Tomasz Orwat, który znajduje się na zakręcie swojej kariery, budujący swoją markę Lars Skupień czy Mathias Thornblom. Każdy z tych zawodników ma swoje ambicje i oczekiwania więc z pewnością nie będą „odciągali gazu” chcąc udowodnić, że jeszcze nie można ich skreślić. Skład seniorski zamyka zawodnik U-24 James Pearson. To największa niewiadoma w zespole Kolejorza, gdyż nie miał on zbyt wielu okazji do jazdy na polskich torach. Przykład Bena Cooka pokazuje jednak, że wszystko jest możliwe.
Dwójkę juniorów w ekipie z Opolszczyzny stanowić będą Oskar Stępień oraz Jakub Fabisz. To z pewnością najsłabiej obsadzona pozycja w zespole. Nie można jednak skreślać Oskara Stępnia, który w zeszłym sezonie zdobywał punkt na bieg. Nie jest to co prawda wynik fantastyczny, ale jego doświadczenie może zaprocentować i dostarczyć cenne „oczka”. Ewentualnie w odwodzie pozostają Dastin Łukaszczyk i Kacper Sajdak, oni nie mieli jednak okazji do debiutu.
Czy stać ich na awans? Raczej nie, bo on rozstrzygnie się pomiędzy ekipami Wybrzeża Gdańsk i Startu Gniezno. Mogą oni jednak śmiało myśleć o walce o fazę play-off, ich rywalami będą Lokomotiv Daugavpils, Trans MF Landshut Devils oraz Polonia Piła. Do gry może włączyć się drużyna Speedway Kraków, jednak wydaje się to mało prawdopodobne. Dla Opolan najważniejsze będą więc domowe zwycięstwa i zdobywanie punktów bonusowych. W przypadku zbudowania „twierdzy Opole” taki scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny. Przekonamy się o tym już wkrótce.
Kolejarz Opole rozpocznie zmagania w Krajowej Lidze Żużlowej od domowego spotkania ze Startem Gniezno zaplanowanego na 13 kwietnia.

Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!