Po blisko czterech latach rozbratu Holandii z żużlem klasycznym pojawiło się światełko w tunelu. W sobotę (3.06.) oficjalnie otwarto nowy tor żużlowy, na którym odbył się trening. Veenoord, bo tam w miniony weekend mieszkańcy ponownie usłyszeli warkot silników żużlowych, już za niespełna miesiąc zorganizuje pierwsze zawody. Trening na nowo otwartym torze źle wspominać będzie Lester Matthijssen.
Minęły już cztery lata
Prawie cztery lata trwał rozbrat Holandii z żużlem klasycznym. Przypomnijmy, że stadion żużlowy w Veenoord był ostatnim miejscem, gdzie odbywały się zawody żużlowe na klasyku. W 2018 roku pojawiły się plotki o możliwej likwidacji toru w tamtejszym kompleksie sportowym. Plotki te niestety okazały się prawdziwe i tak też rok później lokalne władze mówiły już o likwidacji toru. W 2019 roku na szczęście odbywały się tam jeszcze zawody.
Ostatnim turniejem na ówczesnym już obiekcie był coroczny turniej o Złoty Kask poprzedzony indywidualnymi mistrzostwami kraju. Władze po odjechaniu ostatniego turnieju w 2019 zapewniały, iż będą podjęte próby przedłużenia bytu o rok na aktualnym obiekcie, jednak z powodów pandemicznych nie udało się tam nic zorganizować. Klubowe władze zapewniały również, że speedway w Veenoord nie umrze i zapowiadano poszukiwania nowej lokalizacji. Zapewnienia te ku szczęściu okazały się prawdziwe i tak też z opóźnieniem spowodowanym światową pandemią, żużel klasyczny wraca do Holandii z nowym obiektem.
Trochę o torze
Nowy obiekt żużlowy w Veenoord znajduje się zaledwie 200 metrów dalej od poprzedniej lokalizacji. Został on przeniesiony na drugą stronę ulicy, od której było główne wejście na ówczesny owal. Tor ma długość 322 metrów, a szerokość to 13,5 m na łukach oraz 8,5 m na prostych. Już z samych parametrów można wywnioskować, że tor jest dość wąski. Taką uwagę co do toru mieli również sami zawodnicy, którzy kręcili próbne kółka. Głośno mówiło się o tym, że podczas jazdy w czterech może dojść do niebezpiecznych sytuacji, spowodowanych takimi szerokościami. Trening trwał od godziny 10 do 17, a zawodnicy na okrągło jeździli z małymi przerwami na szybką kosmetykę nawierzchni.
Sama nawierzchnia, pomimo tego, iż prace usypywania toru zakończyły się około dwa tygodnie temu zdała test. Podczas intensywnej jazdy nie tworzyły się dziury, dzięki czemu tor wydaje się być solidnie przygotowany. Owal okalany jest bandą z cienkiego metalowego płotu, a na łukach znajdują się dmuchane bandy. Śmiało można stwierdzić, że wszyscy pracujący nad obiektem stanęli na wysokości zadania, bowiem jeszcze na niecały tydzień przed otwarciem toru nie okalały go nawet bandy.
Pomimo pierwszego treningu, prace nad obiektem w Veenoord jeszcze trwają. To co państwo wyczytali to jak na razie wszystko z gotowych rzeczy. Nadal trwają prace nad trybunami dla kibiców czy też nad samym parkingiem. Na łukach usypane zostały wały, które są nadal utwardzane i być może już wkrótce znajdą się tam i krzesełka dla fanów.
Silniki żużlowe ponownie zawrzały w Veenoord
Otwarcie, a zarazem pierwszy trening na obiekcie wyszło perfekcyjnie. Dobra pogoda oraz wspaniale przygotowana nawierzchnia to były podstawy wielu uśmiechów na twarzach organizatorów, zawodników jak i samych kibiców. Pierwszym, który wyjechał na tor był aktualny mistrz Holandii – Henry van der Steen. Oprócz samego mistrza, kręcić próbne kółka przyjechali m.in. Niklas Schmidt, Dave Meijerink, Rene van Weele, Lars Zandvliet, Niek Meijerink i Lester Matthijssen. Rajderzy początkowo jeździli pojedynczo, startując z różnych miejsc, by finalnie startować po dwóch spod taśmy. Zawodnicy, pomimo uwagi co do szerokości toru byli bardzo zadowoleni z nowego obiektu. Kamień z serca spadł również lokalnym władzom, które dzięki bardzo dobremu odbiorowi toru mogą w pełni skupić się na dalszych pracach, co daje zielone światło do organizacji zawodów, które są zaplanowane już na 1 lipca.
Wielki pech Matthijssena
Na treningu pojawił się niezwykle utalentowany Lester Matthijssen. Holender w tym roku rozpoczął swoją przygodę z motorami o pojemności silnika 250cc. Jak na razie debiutancki sezon wychodził po jego myśli m.in. dzięki dobrym występom w niemieckich zawodach. Wracając do sobotnich wydarzeń to tak jak już wcześniej informowaliśmy obiekt jest wciąż w budowie. O ile perfekcyjnie wygląda tor to sam zjazd do parkingu miał się nie najlepiej. Przez liczne dziury, które były przy wjeździe na tor postanowiono wyłożyć stalowe płyty mające zniwelować nierówności.
Metalowe płyty swoje zadanie spełniały idealnie, dzięki czemu zawodnicy mogli bez większych problemów swobodnie wyjeżdżać jak i zjeżdżać z toru. Pech chciał, że podczas gdy Lester zjeżdżał z toru do parkingu zahaczył butem o jedną z nich, przez co jego noga utknęła między jedną a drugą płytą. Młody zawodnik natychmiastowo zaczął uskarżać się na ból poszkodowanej nogi, skutkiem czego udał się z rodzicami na prześwietlenie. Niestety rentgen wykazał pęknięcie kości, tym samym byłego Mistrza Świata na 125cc czeka przynajmniej dwutygodniowa przerwa w startach.
Przypomnijmy, że już 1 lipca na godzinę 19:00 zostały zaplanowane pierwsze zawody na nowym owalu w Veenoord – Indywidualne Mistrzostwa Holandii. Ponadto na 30 września lokalne władze zaplanowały międzynarodowy turniej o Złoty Kask.
Oferta na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!