Sezon 2018 był w wykonaniu Kima Nilssona bardzo przyzwoity. Mimo to Szwed został zmuszony do zmiany barw, gdyż nie znalazło się dla niego miejsce w składzie Startu Gniezno.
Dla Nilssona, który nie narzeka na brak ofert z innych klubów, rozbrat z Gnieznem jest sporym zaskoczeniem. Mimo to doświadczony już zawodnik nie ma zamiaru załamywać rąk i z pewnością postara się o osiągnięcie jak najlepszych rezultatów w sezonie 2019.
Nie planowałem absolutnie opuszczać Gniezna. Chciałem zostać i pokazać się z jeszcze lepszej strony w następnym sezonie. Nie czuję, że pokazałem pełnię swoich możliwości w tym roku, ale na pewno nauczyłem się bardzo wiele. Na pewno muszę w tym miejscu podziękować dwóm osobom: mechanikowi Robertowi Niedzielskiemu, który pracował bardzo ciężko dla mnie i cieszę się, że mogłem go poznać, oraz Sebastianowi Skrzypczakowi, który pomógł mi zorientować się w polskich realiach i zarekomendował Gniezno. Także wielkie słowa podziękowania należą się klubowi i kibicom, których wsparcie czułem cały rok. Musze przyznać, że Gniezno ma działaczy, którzy wiedzą jak prowadzić profesjonalnie klub. Do tego dochodzą kibice, którzy byli z nami nie tylko na własnym stadionie, ale i na wyjazdach. To wszystko złożyło się na świetny wynik i awans do play offów. Nie mam pretensji do nikogo, bo niby czemu. Bardzo liczę na to, że jeszcze kiedyś wystąpię w czerwono-czarnych barwach, a do tego czasu mówię wszystkim – wielkie dzięki! Jeśli chodzi o przyszły sezon, zobaczymy co się wydarzy w następnych tygodniach, ale moim celem jest pojawienie się w polskiej lidze. Gdzie i w jakim klubie tego jeszcze nie wiem. Pewne zainteresowanie moją osobą już jest, ale w związku z tym, że niedawno dowiedziałem się, że nie będę jeździł w Gnieźnie, to na jakiekolwiek wiążące decyzje jest za wcześnie. Zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość – powiedział Szwed w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl.
W sezonie 2018, Nilsson wystąpił w sześciu spotkaniach Nice 1. LŻ, wykręcając solidną średnią 1,821.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!