Zbigniew Suchecki i Norbert Kościuch to byli klubowi koledzy z Łączyńscy-Carbon Startu Gniezno. Po sześciu latach, obaj ponownie staną naprzeciw siebie, ale w nieco odmiennych obozach. Czy „Suchy” będzie miał dobry powrót do czerwono-czarnych barw?
Niech pierwsza rzuci kamieniem osoba, która spodziewała się Zbigniewa Sucheckiego w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Nikt? Tak też przypuszczałem. Działacze Aforti Startu Gniezno zszokowali wszystkich, a w szczególności swoich kibiców. Suchecki raczej ma za sobą lata świetności, a ostatnie dwa sezony bardziej spędził na rekreacyjnej jeździe, niż w rywalizacji na wysokim poziomie. W Rybniku rozsiadł się na ławce rezerwowych, przez co mógł tylko obserwować, jak jego koledzy zdobywają awans do PGE Ekstraligi. Pandemiczny sezon spędził on w specHouse PSŻ Poznań. Niestety, ale wychowanek Stali Gorzów stanowił jedynie otoczkę w ligowej rywalizacji, wykręcając średnią biegopunktową na poziomie 1,082.
Jednakże to nie jest pierwszy raz, kiedy będziemy mogli zaobserwować Sucheckiego w czerwono-czarnych barwach. Pierwsza taka okazja miała miejsce w 2015 roku. Wówczas Start startował pod szyldem firm Łączyńscy i Carbon, ale nastroje oraz klubowe pieniądze sugerowały, że będzie to ostatni sezon żużlowy w Pierwszej Stolicy. Zarząd skompletował kadrę, która nie wołała zbytnio wielkich pieniędzy, gdyż zadłużenie klubu już wynosiło 1,8 mln złotych! Liderem Bjarne Pedersen, a tercet polskich seniorów stanowili: Adrian Gomólski, Norbert Kościuch i Zbigniew Suchecki. W ramach ciekawostki warto odnotować, że w kadrze znajdowali się Kyle Newman (obecny żużlowiec Eastbourne Eagles), Jacob Thorssell, Mikkel Bech Jensen czy Wadim Tarasienko. Takim zestawieniem Carbon Start Gniezno liczył na utrzymanie i pozostanie na żużlowej mapie Polski.
Czy tak było? No nie do końca. Co prawda, udało się utrzymać w Nice 1. Lidze Żużlowej, ale nagromadzone długi sprawiły, że licencja została wstrzymana. W Gnieźnie musiał zapanować rok przerwy, zanim do akcji wkroczył Rafael Wojciechowski, który uratował gnieźnieńską tradycję żużlową. Wracając do tematu Sucheckiego i Kościucha, obaj rywalizowali w dosyć równym tempie. Potwierdza to średnia punktowa na zbliżonym poziomie (Suchecki – 1,750, Kościuch 1,704) oraz fakt, że obaj starali się dorównać Bjarne Pedersenowi. Co więcej, w swoim starcie na starym stadionie w Łodzi, Suchecki przywiózł dziewięć punktów, a obecny kapitan łodzian nie znalazł się w meczowym składzie. Na mieście krążyła plotka, że „Suchy” sam składał sobie jednostki napędowe. Nie dało się ukryć faktu, że ludziom to imponowało. Obaj pożegnali się z gnieźnieńskim klubem meczem z Polonią Piła. Od tego momentu, kariera Sucheckiego krążyła wokół 2. Ligi Żużlowej, a wychowanek Unii znalazł sobie miejsce w Orłe Łódź. Ba, zaliczył nawet ekstraligową przygodę z eWinnerem Apatorem Toruń.
Jak pójdzie Sucheckiemu i Kościuchowi w niedzielnym meczu? Zapraszamy na relację LIVE, aby się o tym przekonać. Początek o godzinie 16.
źródło: inf. własna + speedwayw.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!