Krystian Pieszczek w ostatnich dniach parafował umowę sponsorską z Grupą Zdunek na sezon 2020 i zostanie tym samym w zespole Wybrzeża Gdańsk na kolejny rok. Tadeusz Zdunek nie ukrywa, że w wychowanku drzemie potencjał.
W minionym sezonie w sześćdziesięciu czterech wyścigach ligowych Krystian zdołał wywalczyć dla Wybrzeża 126 punktów i cztery bonusy. Taki wynik sprawił, że zakończył sezon ze średnią biegową 2.031 i na dziesiątym miejscu w rozgrywkach ligowych i drugim wśród zawodników Mirosława Berlińskiego. Indywidualnie udało mu się zająć m.in. czwarte miejsce w finale Złotego Kasku, a także dziesiąte w Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Tadeusz Zdunek z optymizmem patrzy na postawę swojego podopiecznego. – Na wstępie chciałbym podziękować władzom MRGarden GKM Grudziądz za wyrażenie zgody na zawarcie przez Krystiana Pieszczka umowy sponsorskiej z prowadzoną przeze mnie firmą. Będzie to już drugi rok naszej współpracy z której jestem bardzo zadowolony. Krystian po trudnym roku w Grudziądzu potrzebował zaufania i spokoju. Pamiętam, że niewiele ponad 12 miesięcy temu mówiłem, że liczymy na jego odbudowę. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Po roku objeżdżenia i regularnych startów jestem przekonany, że Krystian ma wszystko by być liderem naszej drużyny i jednym z najlepszych zawodników rozgrywek – pisze działacz w swoim cyklu felietonów na stronie klubowej gdańskiego Wybrzeża.
Dla gdańszczanina powrót do macierzystej drużyny to tak naprawdę także odzyskanie regularności startów. W ostatnich sezonach w teamie MRGARDEN GKM-u nie mógł na to liczyć, a to odbijało się negatywnie na jego postawie. Niepewność i ciągła walka o skład odbiły się na wynikach. – Dla żużlowca regularne starty są najważniejsze, u nas Krystian Pieszczek jest ważną postacią i pozytywnie odbija się to na jego wynikach. Był liderem drużyny w lidze, praktycznie w każdym meczu jechał w piętnastym biegu, nieźle spisał się w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Dostał się do eliminacji Grand Prix i Speedway European Championship na sezon 2020 po zajęciu czwartego miejsce w Złotym Kasku. Dziś śmiało można powiedzieć, że Krystian należy do grona piętnastu, dwudziestu najlepszych polskich żużlowców. To dobry kierunek, ale czy będzie liderem? Patrząc na jego zaangażowanie i podejście do sportu jestem pewien, że jest gotowy zrobić kolejny krok w swojej karierze, ale tak naprawdę wszystko zależy od niego.
Włodarz gdańskiego klubu przyznaje, że w przeszłości między nim a Krystianem Pieszczkiem nie układało się kolorowo. Panowie jednak doszli do porozumienia, wyjaśnili sobie pewne kwestie i dziś ich współpraca układa się należycie. – Poprzedni rok zaczynaliśmy z pewną dozą nieufności. Pamiętam, że kiedyś mieliśmy ze sobą nieco na pieńku, ale teraz już doskonale się dogadujemy i nie ma między nami żadnych konfliktów. Wytłumaczyłem mu czemu poczyniłem pewne ruchy i postąpiłem tak, a nie inaczej. On sam też wie, że mógł się w pewnych sytuacjach zachować inaczej. Jednakże to już daleko za nami. Teraz atmosfera między nami jest bardzo dobra i liczymy na długotrwałą współpracę. W czasach kiedy byłem kibicem o sile drużyn stanowili ich wychowankowie, których na codzień mogłem spotkać na ulicy mojego miasta. Dlatego teraz jako sponsor i prezes klubu jestem zadowolony, że mogę wspierać zawodnika stąd, który ma wszystko by stać się liderem tej drużny.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!