Aforti Start Gniezno przeżywa znaczny kryzys. Wysoka poraża z Cellfast Wilkami Krosno przelała czarę goryczy. Oddani kibice Startu wystosowali list otwarty. Odnosi się on do obecnej sytuacji klubu.
Gnieźnieński ośrodek powrócił na żużlową mapę Polski w 2017 roku. Po długach zaciągniętych przez poprzednich właścicieli, klub został spisany na starty i upadł. Od tego momentu, Start awansował do 1. Ligi Żużlowej, maksymalnie awansował do półfinałów fazy play-off (2019) i zajął drugie miejsce w sezonie 2020. Ustąpił on jedynie Apatorowi Toruń. Kibice Startu zmagają się jednak ze sporym zawodem od zeszłego sezonu.
Tegoroczna kampania rozpoczęła się od znakomitego wejścia w sezon. Remis w Zielonej Górze opóźnił jednak to, co prognozowano w zimowej przerwie. Blamaż na domowym torze, spora porażka w Rybniku, kontuzje Petera Kildemanda i Oskara Fajfera. Udało się wygrać z Wybrzeżem i Landshut Devils, ale kibice mieli apetyt na walkę o wyższe cele, które zapowiadał klub.
Kibice mają dość
Wysoka porażka z Cellfast Wilkami Krosno przelała czarę goryczy. Stadion pustoszał po dziesiątym biegu, zawodnicy żegnali byli gwizdami, a po spotkaniu kierowano niezbyt przyjemne słowa do menedżera czerwono-czarnych – Błażeja Skrzeszewskiego. Dwa dni po meczu, na fanpage’u kibiców Startu Gniezno, pojawiły się list otwarty fanów gnieźnieńskiego żużla.
List jasno podkreśla, że publiczność nie jest zadowolona z rozwoju klubu. – Kierowani obawami o dalsze losy i rozwój Klubu – o ile w ogóle o rozwoju możemy dzisiaj mówić – zmuszeni jesteśmy przedstawić nasze stanowisko opinii publicznej. Jednocześnie wskazać należy, że list otwarty nie jest formą frustracji czy osobistych animozji. Jeszcze raz podkreślenia wymaga, że Start Gniezno jest dobrem wspólnym, a czerwono-czarne barwy dla wielu z nas stanowią wartości najwyższe, przekazywane z pokolenia na pokolenie przez 70 lat istnienia Klubu – czytamy.
Jeden z zarzutów dotyczył Błażeja Skrzeszewskiego. Kibice uważają, że niedoświadczony menedżer nie potrafi zapanować nad zespołem. Krytykują również jego wypowiedzi w mediach. – Tak oto bowiem za wynik sportowy odpowiada menedżer bez doświadczenia w profesjonalnym speedwayu, który zamiast z pokorą przyjmować krytykę i wyciągać wnioski, swoimi pysznymi komentarzami udzielanymi mediom oraz lekceważącym stosunkiem do Kibiców nie daje możliwości dialogu. Mecz z Orłem Łódź, który do ligowych potentatów nie należy, przegraliśmy z kretesem, a nasi zawodnicy byli zaskoczeni torem, który według zimowych zapowiedzi miał być najlepszy w Polsce do ścigania. Być może był, ale wyłącznie dla przyjezdnych. Mecz w Rybniku po prostu oddaliśmy. Menedżer Błażej Skrzeszewski nie ma zamiaru się tłumaczyć i nigdy nie miał. Z wypowiedzi dla mediów, które czytamy po każdym meczu, zapamiętujemy tylko butę i arogancję. „Pycha kroczy przed upadkiem”, niech Pan pamięta, menedżerze. Jeździcie dla nas – Kibiców.
Bierność prezesa dyrektora?
Oberwało się również Radosławowi Majewskiemu. Dyrektorowi zarzucono brak jakichkolwiek działań. – W Klubie nie ma prezesa. Jest za to dyrektor Radosław Majewski. Nie wiadomo od czego i jaki jest jego zakres obowiązków. Nie wiadomo jakie ma doświadczenie w prowadzeniu (jakiegokolwiek) klubu sportowego. Nie wiadomo co dokładnie wniósł do Startu Gniezno. Czy dzięki niemu, jego kontaktom i znajomościom, został podpisany jakikolwiek kontrakt z zawodnikiem lub umowa sponsorska. Poza obecnością w parku maszyn podczas meczów i pozowaniem do zdjęć, nie widzimy żadnej, wartościowej dla klubu, aktywności Pana dyrektora.
Są to tylko częściowe fragmenty otwartego listu. Całość dostępna jest TUTAJ. Warto mieć na uwadze, że sytuacja powinna odbić się na podejściu kibiców do klubu. Już teraz była wyjątkowo mała frekwencja, co było widać po zajętych miejscach na trybunach. Czy cokolwiek się zmieni w sytuacji Startu? Zobaczymy. Kibice zostawiają pewną możliwość dla zarządu. – Ostatnie czego nam teraz potrzeba, to pustych trybun i utraty płynności finansowej. Do sponsorów, darczyńców, mecenasów sportu w Gnieźnie oraz władz Miasta apelujemy o dalsze wsparcie, lecz jednocześnie o większą kontrolę tego, jak i przez kogo dysponowane są Wasze pieniądze. Do osób decyzyjnych w naszym Starcie – wy wiecie, o co apelujemy. Jeszcze możecie wyjść z tego z twarzą… – czytamy na koniec listu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!