Kamil Kiełbasa podpisał kontrakt z toruńskim klubem, ale bardzo szybko został wypożyczony do Orła Łódź. 17-latek potrzebuje szansy na nabranie doświadczenia i przygotowanie się do jazdy w najlepszej lidze świata, dlatego przyszły sezon spędzi na torach pierwszoligowych.
Kiełbasa jest na początku swojej kariery żużlowej. Pochodzi ze wsi, położonej niedaleko Tarnowa. Jest wychowankiem samego Janusza Kołodzieja. Pod skrzydłami znakomitego, polskiego zawodnika stawiał swoje pierwsze kroki w speedwayu. Zawdzięcza mu bardzo wiele. Jak sam twierdzi, miał możliwość trenowania i szkolenia się u swojego największego idola.
Angelika Topolska, speedwaynews.pl: – Jak oceniasz swoją dyspozycję w tym sezonie? Jesteś z niej zadowolony?
Kamil Kiełbasa: – Mogę być zadowolony ze swoich występów. Jestem świadomy, że popełniłem wiele błędów, ale wyciągałem wnioski, aby w przyszłości osiągać lepsze wyniki.
– Z Wandy Kraków zostałeś wypożyczony do KSM-u. Jak układała się Twoja współpraca z krośnieńskimi działaczami?
– Współpraca z działaczami w Krośnie układała mi się bardzo dobrze i chciałbym podziękować im za pomoc, jaką od nich otrzymałem w trakcie sezonu.
– Na przyszły rok podpisałeś kontrakt z toruńskim klubem. Czy od samego początku była mowa o tym, że zostaniesz wypożyczony?
– Tak, od początku myśleliśmy o wypożyczeniu do Nice 1. Ligi Żużlowej, abym mógł nabierać jak największe doświadczenie. Celem jest przygotowywanie się na starty w PGE Ekstralidze, w przyszłości.
– Jesteś zadowolony z możliwości wypożyczenia do pierwszej ligi, czy raczej wolałbyś walczyć o skład w ekstraligowej drużynie Get Well?
– Od początku planowaliśmy, abym w przyszłym sezonie startował w pierwszej lidze. Jestem zadowolony z wypożyczenia. Na samym początku chciałbym się dobrze przygotować do startów w wyższej klasie rozgrywkowej. Dopiero jak będę gotowy, zacznę jeździć w PGE Ekstralidze.
– Jesteś wychowankiem szkółki Janusza Kołodzieja. Jak to się stało, że postanowiłeś rozpocząć swoją karierę u niego, a nie jak większość zawodników, w danym ośrodku żużlowym?
– Trener Janusz Kołodziej jest moim idolem, dlatego kiedy dowiedziałem się o możliwości trenowania w jego szkółce, od razu zdecydowałem się zapisać.
– Jakim trenerem jest „Koldi”?
– Jest bardzo dobrym trenerem, bez jego pomocy i wskazówek nie byłbym tu, gdzie teraz jestem. Wiele mu zawdzięczam.
– Miałeś już okazję zaobserwować jak wygląda szkolenie młodzieży w różnych klubach. Co cenisz w szkółce Janusza Kołodzieja najbardziej?
– Przede wszystkim cenię sobie świetne podejście trenera do adeptów szkółki.
– Jeździsz już w meczach ligowych i przynależysz do klubów. Czy mimo to, zdarza Ci się poprosić Janusza Kołodzieja o radę?
– Tak, trener Janusz bardzo dużo pomaga mi w trakcie sezonu, głównie w kwestiach przygotowania do zawodów. Bardzo mu dziękuję za cenne rady.
– Jesteś jeszcze bardzo młodym zawodnikiem. Co jest najtrudniejsze na początku żużlowej kariery młodzieżowca?
– Wszystko jest bardzo trudne. Zaczynając od przygotowania motocykli, po stres przed pierwszymi zawodami.
– Twój szkoleniowiec w tym roku awansował do cyklu Speedway Grand Prix. Jak myślisz, na co go stać? Co jest w stanie osiągnąć?
– Janusz Kołodziej jest według mnie jednym z najlepszych polskich zawodników. Bez problemu wygrywa biegi w lidze. Myślę, że również w Speedway Grand Prix stać go na wiele sukcesów, na pewno zobaczymy go chociaż raz na podium w sezonie 2019.
– Poza żużlem, uczęszczasz jeszcze do szkoły. Jak radzisz sobie z łączeniem tych dwóch, bardzo ważnych spraw?
– Myślę, że radzę sobie całkiem dobrze. Kiedy kończy się ściganie i nie muszę jeździć w weekendy na zawody, staram się o dobre oceny w szkole, abym podczas sezonu nie miał dużych zaległości.
– Jak zamierzasz przygotowywać się do przyszłego sezonu?
– Będę dużo ćwiczył, zamierzam trenować na bieżni, chodzić na siłownię, basen oraz odbywać na hali treningi ogólnorozwojowe.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!