Na mecz 1 kolejki eWinner 1 ligi żużlowej Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno wybrał się do Torunia, by na Motoarenie zmierzyć się z tamtejszym eWinner Apatorem. Nie był to łatwy mecz dla drużyny z grodu Lecha.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 55:35 dla gospodarzy, a jednym z najsłabszych punktów drużyny gości zdecydowanie był chorwacki żużlowiec Jurica Pavlic. Kiedy w swoim pierwszym wyścigu udało mu się dobrze wystartować i wychodził na prowadzenie, bieg został przerwany, ponieważ na starcie ruszał się Adrian Miedziński. – Start mojego pierwszego biegu był naprawdę trudny. Zanim pierwszy raz ruszyliśmy, był on przeciągany przez sędziego i przez to przegrzało mi się sprzęgło – mówił na antenie nSport+ wywodzący się z Gorican zawodnik.
Kiedy zawodnicy podeszli do powtórzenia biegu Pavlicowi nie udało się już powtórzyć dobrego startu i dojechał do mety jako ostatni. Również w swoim drugim wyścigu Chorwat wystartował dobrze, jednak tym razem dojechał jako trzeci. – Start był dobry, udało nam się zmienić sprzęgło, ale ten moment na wejściu otwartym kiedy jechałem do nasypanego nie kleił mi się i Wiktor Kułakow to wykorzystał. Później nie ma już dużo jazdy. Szpryca jest ciężka. Próbowałem szerzej ścinać, ale kiedy zjeżdżałem z tego nasypanego na twarde to znowu mnie przekręcało i po prostu wydaje mi się, że muszę zmienić motor bo próbowaliśmy już wszystkiego.
Ostatecznie Pavlic w trzech startach zdobył jedynie 1 punkt, co czyni go najsłabszym ogniwem drużyny na równi z juniorem Marcelem Studzińskim.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!