Już od dłuższego czasu słyszy się, że w Rybniku juniorzy jeżdżą na silnikach, które nie są pierwszej młodości. Teraz do tych zarzutów zdecydował się odnieść prezes klubu.
ROW Rybnik już od kilku sezonów czeka na juniora, który za każdym razem byłby pewnym punktem drużyny. Ostatnimi byli Kacper Woryna i Robert Chmiel, a niekiedy udane występy miał też Mateusz Tudzież. Od połowy sezonu 2021 jednak w Rybniku postawiło się na duet Paweł Trześniewski-Kacper Tkocz. Dotychczas nie zdobywali pokaźnych punktów, lecz zostali obdarzeni dużym zaufaniem i wszyscy mają nadzieję, że to zaprocentuje już niebawem.
Prezes Rybnika odpowiada
Za brak wyników juniorów w ostatnich latach kibice obarczali prezesa Mrozka, który miał oszczędzać na sprzęcie dla swoich podopiecznych. Teraz postanowił się odnieść do tych słów. Jego zdaniem są to mity, które rozpowszechniają ludzie niegdyś związani z ROW-em. – Możemy to rozwiązać na dwa sposoby. Pierwszym jest rozmowa z trenerem Skupieniem i mną, a drugi to zejście do warsztatu i zobaczenie sprzętu na własne oczy. Mity o sprzęcie, które chodzą po Rybniku, rozpowszechniają ludzie, którzy byli kiedyś związani z tym klubem. Teraz, żeby odwrócić kota ogonem, aby zrobić z nas idiotów, to powtarzają bzdury, że nie ma sprzętu – powiedział prezes dwunastokrotnych mistrzów Polski.
Szkoleniowiec rybniczan komentuje
O temacie sprzętu dla juniorów wypowiedział się też szkoleniowiec ROW-u, Antoni Skupień. Podzielił się on dokładną liczbą silników w warsztacie. Jest ona dość pokaźna, a za nowe silniki odpowiada Flemming Graversen. Z całym zapleczem klub jeździ jeszcze do Ryszarda Małeckiego, który w 2017 roku był także mechanikiem klubowym zielono-czarnych. – Mamy zrobione 18 czy 19 silników przez pana Małeckiego. Dodatkowo kupiliśmy sześć całkowicie nowych silników od Flemminga – powiedział krótko.
Dodatkowo Paweł Trześniewski i Lech Chlebowski podpisali z klubem kontrakty zawodowe. To oznacza, że sami muszą zadbać o swoje zaplecze. Z młodszym z nich współpracuje także Eugeniusz Skupień, czyli legenda rybnickiego żużla i niegdyś mechanik klubowy. To właśnie ta dwójka wraz z Kacprem Tkoczem rywalizuje o podstawowe miejsca w składzie swojej drużyny. Na razie tę rywalizację przegrał Lech Chlebowski, który nie znalazł się w awizowanym zestawieniu „Rekinów” na mecz z Enea Falubazem Zielona Góra.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!