Niedawno na łamach naszego portalu prezentowaliśmy dwa artykuły dotyczące speedwaya w RPA. Dziś krótko o zawodniku wywodzącym się stamtąd, który zapowiadał się na jedną z większych nadziei żużla na „Czarnym Lądzie”
Ostatnio w rozmowie ze speedwaynews.pl, Rafał Trojanowski opowiadał o niezwykłej przygodzie, jaką było tournée reprezentacji Polski w RPA. Obecny menadżer Wiktora Lamparta miał okazję uczestniczyć w tym zgrupowaniu w roku 1996. Przyznał, że było to świetne doświadczenie, a afrykańskie tory pozwoliły zawodnikom na poznanie żużla z trochę innej strony. Niestety po sezonie 2018 zamknięto ostatni czynny obiekt na całym kontynencie. Był to tor w Walkerville, w pobliżu stolicy kraju – Johannesburga. O nim wypowiadał się dla nas Byron Bekker, jedna z nadziei speedwaya na „Czarnym Lądzie”. Dziś właśnie pokrótce o tym zawodniku, który zdołał podczas swojej – bądź co bądź – krótkiej kariery, trochę żużla „posmakować”.
Byron Bekker urodził się 2 lipca 1987 roku w Johannesburgu. Część z polskich kibiców może go kojarzyć. A to z racji jego jednorazowego epizodu w Polsce – o tym za chwilę. W swoim kraju odnosił sporo sukcesów. W czasach, gdy czynnych było jeszcze więcej torów, zdobywał trzykrotnie pod rząd młodzieżowe mistrzostwo RPA – odpowiednio w 1999, 2000 i 2001 roku. Był również medalistą seniorskiego czempionatu – brązowym w 2002 i 2003 oraz srebrnym w 2005 roku.
Jego międzynarodowa przygoda rozpoczęła się w 2004 roku w… Polsce. Wystartował bowiem w rundzie eliminacyjnej do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w… Rawiczu. Zaprezentował się tam całkiem przyzwoicie i od razu został zauważony w speedwayowym światku. – To było bardzo fajne przeżycie. Zdobyłem pięć punktów i zająłem dwunaste miejsce – opowiadał Bekker, który we wspomnianych zawodach jechał będąc 17-latkiem. Afrykanin startował wówczas w kewlarze ś.p. Roberta Dadosa.
Niedługo potem zaproponowano mu starty w Wielkiej Brytanii. Od 2005 roku do 2012 regularnie startował w angielskich rozgrywkach. – Wszystko rozpoczęło się w 2005, kiedy dostałem ofertę, by startować dla klubu z Newcastle – wspomina były zawodnik.
Bekker miał przyjemność być świadkiem rozwoju żużlowca, który dziś jest potęgą i trzykrotnym Indywidualnym Mistrzem Świata. Mowa o Taiu Woffindenie, wraz z którym reprezentował barwy Scounthorpe Scorpions. – Pamiętam, jak w 2006, gdy jeździłem dla „Skorpionów” pokonaliśmy zespół z Newport w stosunku 75:15. To był świetny dzień dla klubu. Mieliśmy bardzo silną drużynę, a przez następne lata byliśmy prawie „nietykalni” i wygrywaliśmy wszystko co się dało. Startował u nas Tai Woffinden, u którego widać było od początku talent. Wiele osób domyślało się, że dokona on dużo w przyszłości, no i tak się stało – wspominał Bekker.
Podczas swojej kariery, Byron reprezentował jeszcze takie kluby, jak Rye House, Redcar, Sheffield, Berwick, Edinburgh, Workington, Plymouth i Ipswich. Dziś niestety nie uprawia już speedwaya, jak i wszyscy pozostali żużlowcy z RPA. Po sezonie 2018 zamknięto ostatni tor i tym samym cały afrykański żużel. – Wszystko przez zmianę kursu wymiany walut, który stał się zabójczy dla naszego żużla. Wszystkie części do motocykli trzeba było improtować, a to było nieosiągalne cenowo. Takim sposobem, speedway powoli zaczął wymierać – zakończył Byron Bekker.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!