Jerzy Kanclerz jest za jednością w środowisku sportowym. Prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz uważa, że decyzja o wykluczeniu Rosjan z rozgrywek jest słuszna. Działacz przekazał również to, co powiedział Romanowi Lachbaumowi, który został zawieszony w prawach zawodnika.
Zawieszenie Rosjan jest podyktowane oświadczeniem FIM. Federacja podążyła tropem innych dyscyplin i zadecydowała o bezterminowym wstrzymaniu udziału reprezentantów Sbornej w międzynarodowych rozgrywkach. Zabraknie ich również w każdej polskiej lidze. Podobnym tropem podążyli również Szwedzi.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz zawiesiła Romana Lachbauma na dzień przed wydaniem oświadczenia przez FIM. Rosjanie zniknęli również z obsady Kryterium Asów. Jerzy Kanclerz przyznaje, że był decydentem i chciał wyrazić swoją solidarność. – Wszystkie te decyzje podjąłem samodzielnie, bo uważałem od początku, że środowisko sportowe powinno być jednomyślne. Bardzo cenię Emila Sajfutinowa, Artioma Łagutę, Wadima Tarasienkę czy Romana Lachbauma, ale to jest czas, w którym musimy być solidarni – opowiada prezes Abramczyk Polonii dla portalu polskizuzel.pl.
Artiom Łaguta głośno mówił o zamiarze startowania z polską licencją. Proces, oczywiście, został utrudniony po przypadku Gleba Czugunowa. Mistrz Świata musiałby odbyć roczną karencję, otrzymać odpowiednie pismo od rosyjskiej federacji oraz spełnić kilka pomniejszych kryteriów. Ta możliwość została zablokowana, za co pochwalił Jerzy Kanclerz. Działacz uważa, że Rosjanie przespali swoją szansę. – To należało zrobić wcześniej, a nie po tym, jak mleko się już rozlało. Poza tym musieliśmy zareagować. Nie można biernie patrzeć na to, jak giną ludzie. Trzeba zrobić wszystko, żeby odsunąć putinowską tyranię. Jak można to zrobić? Właśnie solidarnością na każdym polu.
Roman Lachbaum podpisał umowę z Abramczyk Polonią podczas okienka transferowego. Rosjanin przyszedł do klubu z ekstraligowego GKM-u Grudziądz i miał być ważnym ogniwem formacji U24. Jednakże obecna sytuacja sprawiła, że Roman musi czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Jerzy Kanclerz powiedział o tym, co przekazał swojemu zawodnikowi. – Kiedy rozmawiałem z Romanem, to powiedziałem mu: jesteś w tej chwili w Rosji, więc powinieneś wyjść na ulicę. Masz swoich znajomych, więc rozmawiaj z nimi i się przeciwstawcie. Jeśli będzie was z czasem więcej, to w końcu będzie efekt i do Putina zacznie docierać, że coś się dzieje. To się nigdy nie wydarzy, jeśli będziecie się chować po kątach. Nie mam do nikogo pretensji, że mieszka w naszym kraju 8 czy 10 lat, czy ma żonę Polkę. Ja to rozumiem, ale oni muszą pamiętać, że są narodem rosyjskim. W związku z tym należało od razu postawić po właściwej stronie, bo tylko działanie we wspólnym celu może doprowadzić do zwycięstwa w tej wojnie. Nie możemy robić wyjątków. Dla mnie nie było opcji, żeby poza Glebem Czugunowem któryś z Rosjan startował w polskiej lidze. Rozwiązaniem nie było też szukanie furtek w postaci polskich licencji. My też ponosimy skutki tej wojny, więc trzeba ciągnąć wózek w tym samym kierunku – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!