Wiemy, że nic nie wiemy. Tak można podsumować pierwsze spotkanie półfinałowe pomiędzy Stalą Gorzów a Włókniarzem Częstochowa, które zakończyło się wynikiem remisowym.
O krok od wygranej
Częstochowski Włókniarz było bardzo bliski triumfu w Gorzowie podczas piątkowego spotkania półfinałowego. Jednak u podopiecznych Lecha Kędziora od wyścigu jedenastego wkradła się niemoc, która sprawiła, że goście od tej pory nie wygrali już drużynowo żadnego wyścigu. Ostatecznie w ostatnim biegu para Szymon Woźniak – Bartosz Zmarzlik wygrywając podwójnie wyszarpała remis w tym spotkaniu. Menadżer częstochowian – Jarosław Dymek – w rozmowie z nami podsumował to pierwsze starcie. – Spodziewaliśmy się szalenie ciężkiego pojedynku i taki też ten mecz oczywiście był. Mieliśmy osiem punktów przewagi, ale koniec końców jest podział punktów meczowych co uważam, że nie jest złym rezultatem. Wiemy, że Gorzów to bardzo ciężki teren i nikomu się tu łatwo nie jeździ. Oczywiście nie popadamy w jakiś hurraoptymizm, bo przed nami jeszcze piętnaście szalenie na pewno ciężkich wyścigów w Częstochowie. Uważam też, że ten tegoroczny system półfinałowy, o który byłem gdzieś wcześniej pytany jest dobry, bo praktycznie jedziemy dzień po dniu. Nie ma zatem czasu na stres czy głębokie analizy tylko jedziemy od razu można powiedzieć z marszu i już w niedzielę poznamy finalistów – mówił menadżer Włókniarza, Jarosław Dymek.
Słabsza dyspozycja Kacpra Woryny
W piątkowym spotkaniu Kacper Woryna zdobył zaledwie dwa punkty z bonusem. Zapytaliśmy menadżera częstochowian co mogło być przyczyną gorszej dyspozycji zawodnika. Jego zdaniem problem tkwił w źle dopasowanym sprzęcie do gorzowskiej nawierzchni, która nigdy nie była łatwa. Zaznaczył też, że z pewnością był to tylko wypadek przy pracy.
– Myślę, że problemem było dopasowanie sprzętu do gorzowskiego toru, a wiemy przecież, że Kacper potrafi jeździć i był to ewidentny wypadek przy pracy. Po prostu nie miał swojego dnia – uważa Jarosław Dymek.
Wszystko rozstrzygnie się w Częstochowie
Włókniarz Częstochowa po raz ostatni w fazie play-off startował w 2019 roku. Wtedy to sezon zakończył z brązowym medalem pokonując w dwumeczu Falubaz Zielona Góra. Tym razem zespół ma szansę pójść krok dalej i zapewnić sobie awans do finału. Spotkanie ze Stalą Gorzów z pewnością nie będzie należeć do najłatwiejszych, a zespół podrażniony remisem będzie chciał przypieczętować awans przed własną publicznością. – Oczywiście, spodziewamy się ciężkiego pojedynku, niemniej jednak chcemy awansować do finału. Nikt nam za darmo punktów nie odda. Będziemy musieli je wszystkie ostro wywalczyć sobie na torze – zakończył menadżer.
Źródło: inf. własna
Zwrot za pierwszy zakład do 110 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!