Stal Rzeszów zaprezentowała skład na sezon 2019. Trenerem drużyny z Podkarpacia będzie Janusz Stachyra. Dla doświadczonego szkoleniowca będzie to już kolejny sezon na stanowisku trenera rzeszowskiej Stali.
Janusz Stachyra jest powściągliwy w swoich wypowiedziach, nie lekceważy też żadnego przeciwnika. – Jeżeli chodzi o skład to wygląda ciekawie. To, czy ktoś wystartuje w danym meczu, będzie zależało od dyspozycji dnia. Na pewno ciężej jest wejść do I ligi, niż się w niej utrzymać. Czas pokaże jak ta drużyna będzie się prezentowała. Z pewnością podejmiemy rękawicę i będziemy chcieli zostawić po sobie dobre wrażenie na torze – komentuje Stachyra.
Stal Rzeszów nie jest głównym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi. Optymizmem natomiast tryska prezes Stali, Ireneusz Nawrocki. Również Stachyra, nauczony wcześniejszymi doświadczeniami wierzy, że tę drużynę stać na sukces. – Było troszeczkę hejtu pod moim adresem, ale ja się tym nie przejmuję, bo akurat tak się złożyło, że zawsze miałem pod górkę. Początek mojej trenerskiej przygody z żużlem zaczął się w Lublinie. To jest moje miasto, tam się wychowałem, stawiałem pierwsze kroki na torze, potem przyszło mi poprowadzić tę drużynę, która przez kilka lat była na ostatnim miejscu w drugiej lidze. Udało mi się wyciągnąć ją w trzy sezony, „barażowaliśmy” z Zieloną Górą o Ekstraligę. Też było ciężko, składu nie było… Po Lublinie byłem dwa lata w Rzeszowie. Wprowadziłem drużynę do Ekstraligi praktycznie samymi Polakami i jednym Maxem (Mikael Max – przyp. red.). Max się rozbił, wzięliśmy Klingberga. Kto mnie spotkał to mówił: „puknij się w głowę, wszyscy mają zagranicznych zawodników, a Ty masz Polaków”. Ja im mówię: „no dobrze mam Polaków, ale przyjeżdżają na trening i trenują”. Dzisiaj jest inaczej. Dbają o to (zawodnicy – przyp. red.), żeby przyjechać, potrenować, bo chcą zdobywać punkty. Kasa leży na torze. Dwa lata pracowałem w Rzeszowie, odszedłem. Nie będę mówił z jakich powodów, po prostu było jak było. Poszedłem do Ostrowa. Tam też jeździli zawodnicy, którzy już nie mieli miejsca w swoich macierzystych klubach. Ale udało nam się zrobić play-offy, byliśmy w pierwszej czwórce. Tak samo w tamtym roku było w Rzeszowie. Poproszono mnie czy nie poprowadziłbym drużyny. Zapytałem o płynności finansowe dla zawodników. Powiedziano mi, że nie będzie problemów. Jak się okazuje, było jednak inaczej. Problemem było sklejenie składu. W piątek dostawałem telefon od Marcina (Janika – przyp. red.), że ten i tamten nie przyjadą, dlatego było jak było. Czas zapomnieć o tym i iść do przodu – kontynuuje trener Stali.
Stachyra jest również zadowolony z ilości zawodników w zespole. To da mu swobodę w rotacji, jeżeli któryś z nich będzie się spisywał poniżej oczekiwań. – Dobrze, że jest taki skład, chłopaki niech pokażą co potrafią. Łatwiej będzie ustalić zestawienie, bo muszą pokazać co sobą prezentują – kończy szkoleniowiec Stali Rzeszów.
Kadra Stali Rzeszów na sezon 2019
Seniorzy:
Karol Baran (ur. 1981)
Luke Becker (Stany Zjednoczone) (ur. 1999)
Josh Grajczonek (ur. 1990)
Greg Hancock (Stany Zjednoczone) (ur. 1970)
Kai Huckenbeck (Niemcy) (ur. 1993)
Ernest Koza (ur. 1994)
Nick Morris (Australia) (ur. 1994)
Aaron Summers (Australia) (ur. 1988)
Linus Sundström (Szwecja) (ur. 1990)
Juniorzy:
Bartosz Curzytek (ur. 2003)
Michał Curzytek (ur. 2002)
Bartłomiej Kowalski (ur. 2002)
Mateusz Majcher (ur. 2002)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!