Janusz Kołodziej został wyróżniony przez władze Leszna. Kapitan Fogo Unii otrzymał tytuł Honorowego Ambasadora Miasta Leszna.
Janusz Kołodziej w swojej długiej karierze na torach polskich reprezentował barwy tylko dwóch drużyn. Unii Tarnów, której jest wychowankiem oraz drugiej Unii, tej z Leszna. W tej pierwszej spędził łącznie 7 sezonów. Natomiast w barwach leszczyńskich „Byków” sezon 2024 będzie dla tarnowianina 10-tym. Z tego też względu „Koldi” jest bardzo znany i lubiany w całym Lesznie. W środę 17 stycznia podczas 72. Uroczystej Sesji Rady Miejskiej Leszna z okazji 104. rocznicy powrotu Leszna do Macierzy, Kołodziej otrzymał tytuł Honorowego Ambasadora Miasta Leszna. Dodatkowo kapitan leszczyńskiej Unii otrzymał również pamiątkową szablę.
Na scenie wspominał swoje początki
Januszowi Kołodziejowi nagroda sprawiła wiele radości. Podczas, gdy szedł ją odebrać uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kapitan leszczyńskiej Unii oprócz podziękowań wspomniał swoje początki w najbardziej utytułowanym polskim klubie w historii.
– Ponad dwadzieścia lat temu trafiłem do Leszna. Wtedy nie przyjechałem tutaj na zawody. Patrzyłem na Leszno, lubiłem jeździć po ulicach, oglądać co się dzieje. Unia Leszno to najbardziej utytułowany klub w Polsce, każdy chciałaby tutaj jeździć, więc to było moje marzenie. Ale byłem zakochany w innej Unii – w tej, w której się wychowałem, czyli w Unii Tarnów. – mówił Kołodziej.
– Minęło 10 lat i doszedłem do ściany. Zacząłem się zastanawiać, czy nie chcę skończyć ze sportem, przestało mnie to bawić. I wtedy dojrzałem do bardzo trudnej decyzji, czyli zmiany klubu. To nie było proste, bo byłem zakochany w macierzystym klubie. Myślałem, że zmiana klubu to będzie dla mnie „gwóźdź do trumny”, że wtedy się okaże, że ja się do tego sportu nie nadaję. Ale wyszło zupełnie inaczej. – wyznał 39-latek.
– Wspomnę o jednej osobie, powiem to, bo mam to w sercu. Chodzi o Józefa Dworakowskiego. Budził we mnie wiele strachu, widziałem pana Józefa w wielu trudnych chwilach, gdy było głośno i nerwowo. Nie wiedziałem, jak będzie przy rozmowach moich z Unią i panem Józefem. Ale było pozytywnie i dużo ciepła mnie spotkało na pierwszym spotkaniu. Bardzo szybko doszliśmy do porozumienia. Tak się zaczęła moja przygoda z Lesznem. Miał być tylko jeden sezon, a będzie już dziesiąty. Postaram się zrobić co się da, żeby dobrze reprezentować nasz klub. Unia Leszno jest bardzo wyjątkowa. I miejmy nadzieję, że zawsze tak będzie. Dziękuję bardzo za to wyróżnienie. – zakończył Janusz Kołodziej.
źródło: leszno24.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!