Wielką pasją Janusza Kołodzieja jest nie tylko żużel. Doświadczony zawodnik nie narzeka na nadmiar wolnego czasu, bo z sukcesami realizuje się w wielu dziedzinach. Ostatnio brał udział w rundzie Mistrzostw Polski w Modeli Zdalnie Sterowanych RC i stanął nawet na podium.
Zima to dla zawodników nie tylko czas treningów i przygotowań do nowego sezonu, ale też moment wytchnienia od żużlowego życia w trasie. Wolny czas spędzają w różny sposób, a bardzo często realizują swoje zainteresowania pozasportowe. Janusz Kołodziej natomiast jest znany z tego, że wręcz oddycha motorsportem – uwielbia jedno- i dwuślady, a ostatnio okazało się, że także modele zdalnie sterowane. Wydaje się, że to przeciwieństwo żużla, jednak nie do końca.
Miła odskocznia
Pod koniec stycznia zawodnik Fogo Unii Leszno brał udział w rundzie Mistrzostw Polski Modeli Zdalnie Sterowanych w Koszycach Wielkich, nieopodal Tarnowa. – Złożyło się tak, że ekipa z Tarnowa organizowała te zawody. Ja także pomagałem w tym przedsięwzięciu. I rok temu i zimą jeździliśmy do Poznania i do Czech. To fajna, inna dyscyplina, bardzo bezpieczna. Mnóstwo pracy, mnóstwo ustawień modelu – mówił w rozmowie z Radiem Elka.
Dopasowanie modelu to toru i warunków to wyzwanie i ciężki kawałek chleba, ale przed ściganiem nie trzeba się niczym martwić. – Fajne jest to, że model chowa się do plecaka i wyciąga na zawody. Tam nie ma większych przygotowań, jedynie jakieś drobne – tłumaczył Janusz Kołodziej. – Wszyscy sobie nawzajem pomagają. Tam jest fajna, świetna atmosfera. W zawodach już oczywiście wszyscy rywalizują i chcą być od siebie szybsi – opowiadał z uśmiechem popularny „Koldi”.
Miejsce na podium
We wspomnianym turnieju Kołodziej całkiem dobrze sobie poradził. W klasie E-14 Rally zajął 3. miejsce, natomiast w E-10 Formuła był szósty. – Tam siła nie jest najważniejsza, a to by być szybkim. Ci co jeżdżą dłużej mają jednak pewną przewagę. Mają takie doświadczenie i tak jeżdżą modelem, że trzeba naprawdę sporo jeździć i trenować, żeby tak potrafić – zapewnia żużlowiec.
Istnieją gotowe modele, lecz reprezentant Polski w zawodach wystąpił sterując własny pojazd w skali 1:10. – Są też modele, które składasz samemu. To bardzo fajne. Ludzie składają klocki lego, ale nic specjalnego się z nimi nie dzieje. Tu składasz model i nim jeździsz. To jak z motocyklem – kupujesz w częściach, a potem składasz i się ścigasz – tłumaczy swoją „zajawkę” czterokrotny Indywidualny Mistrz Polski. Na żużlu.
Przypomnijmy, że niebawem Janusz Kołodziej wróci na dobre do jazdy na żużlu. W drugiej połowie lutego jego Fogo Unia Leszno jedzie na obóz przygotowawczy do Hiszpanii, a po powrocie postara się o wyjazd na tor. Podopieczni Piotra Barona sezon ligowy rozpoczną 9 kwietnia domowym pojedynkiem z Cellfast Wilkami Krosno.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!