Jan Kvěch nie miał w Toruniu najlepszego dnia. Ostatecznie udało mu się obronić drugą pozycję w klasyfikacji cyklu SGP 2. Czeski zawodnik nie krył jednak niedosytu. Po turnieju na toruńskiej Motoarenie udzielił nam rozmowy, w której podsumował rok 2022, a także powiedział jakie ma plany na przyszły sezon.
Słodko-gorzkie srebro
W miniony piątek na toruńskiej Motoarenie odbyła się ostatnia runda cyklu SGP2. Rywalizowali w nim najlepsi juniorzy na świecie. Jan Kvěch w Toruniu nie pojechał wybitnie, ale przypieczętował srebrny medal mistrzostw świata juniorów na koniec młodzieżowej kariery. – To był bardzo udany i fajny sezon. Niestety miałem potwornego pecha. Praskie zawody były udane, lecz w finale zanotowałem defekt. W Cardiff też było dobrze. Przed ostatnim biegiem traciłem punkt. Do zwycięstwa w rundzie potrzebowałem drugiego miejsca. Jechałem na nim przez cały wyścig. Później jednak zaatakowałem i wyprzedziłem Benjamina Basso, ale nie czułem żadnego kontaktu. Sędzia mnie wykluczył, więc musiałem jednak nabroić. Dziś Polacy byli w domu, podobnie jak ja w Pradze. Znakomicie to wykorzystali, za co im oczywiście gratuluję. Mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Jestem zadowolony z tego co osiągnąłem w SGP2. Marzyłem o złotym medalu. Niestety nie udało mi się, ale taki jest speedway – powiedział nam po piątkowym turnieju Kvěch.
Niespełnione cele w 1. Lidze
Na polskich torach Czech bronił barw Stelmet Falubazu Zielona Góra. W tych rozgrywkach Honza, podobnie jak w SGP 2, zajął pozostawiające niedosyt drugie miejsce. Zielonogórzanom do awansu zabrakło na prawdę niewiele. Kvěch zakończył zawody ze średnią wynoszącą 1.62 punktu na bieg. – W polskiej lidze zależało mi, żeby prezentować się jak najlepiej. Chciałem zdobywać więcej punktów niż mi się udawało. Czuję po sobie, że nieco się męczyłem. Co mecz zdobywałem tyle samo punktów. Nie było u mnie żadnego progresu. Szkoda, że nie udało nam się awansować. Brakowało niewiele – podsumował niezbyt zadowolony z siebie zawodnik. – Oczywiście, że mogłem osiągnąć więcej. Miałem podpisany kontrakt w Zielonej Górze na trzy sezony, a dopiero w tym roku miałem okazję do startów przez cały czas. Widać to od razu w jeździe. Bardzo dużo mi to dało i to jest dla mnie najcenniejsze – dodał.
Co za rok?
W trakcie sezonu pojawiało się wiele medialnych doniesień na temat przyszłości czeskiego żużlowca. Jego nazwisko najczęściej było łączone z Apatorem Toruń. Sam zawodnik przyznaje, że nie jest jeszcze zdecydowany co do klubu, jaki będzie reprezentował w przyszłym roku. – Jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie mojej przyszłości. Zastanawiam się, czy przyszła już pora na starty w PGE Ekstralidze czy nadal będę się ścigać w eWinner 1. Lidze. Zobaczymy też jakie oferty napłyną i czy będę mieć pewne miejsce w składzie. Możliwość startów jest dla mnie najważniejsza. Jak będę mieć możliwość regularnej jazdy to będę mógł się dalej rozwijać, a to jest kluczowe – powiedział w rozmowie z naszym portalem wicemistrz świata juniorów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!